Dwa tygodnie temu Pep Guardiola został upokorzony na Camp Nou przez Leo Messiego, który niemalże w pojedynkę rozbił Manchester City i poprowadził Barcelonę do wysokiego zwycięstwa (4:0). We wtorek były trener Blaugrany zrewanżował się Argentyńczykowi.
I choć to Messi pierwszy trafił do siatki na Etihad, to potem trzy gole strzelili gospodarze i wygrali 3:1. Po meczu Guardiola był bardzo z gry swoich piłkarzy, ale doceniał też Barcelonę, która w pierwszej połowie była lepszym zespołem.
- W pierwszych 38 minutach widzieliśmy najlepszy zespół na świecie. Mieliśmy wtedy wielkie kłopoty i gdyby Barcelona strzeliła drugiego gola, mogło być po wszystkim. Bramka na 1:1 podniosła nas na duchu - powiedział Guardiola.
- W drugiej połowie mój zespół był fantastyczny. Stwarzaliśmy sobie wiele sytuacji i mogliśmy wcześniej zakończyć ten mecz. Jednak nie mogę w żaden sposób narzekać na postawę moich piłkarzy - podsumował Hiszpan.
Po czterech kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów w tabeli prowadzi Barca z 9 punktami. City zajmuje drugą pozycję, mając na koncie 7 "oczek".
ZOBACZ WIDEO Hiszpański dziennikarz o zamkniętym stadionie Legii. "Musimy zareagować na tę przemoc"