Dwa gole Spasa Delewa pozwoliły Pogoni Szczecin zwyciężyć 2:1 z Ruchem Chorzów. Drużyna Kazimierza Moskala była w październiku w wysokiej formie i dzięki serii zwycięstw przesunęła się do górnej połowy tabeli Lotto Ekstraklasy i jest o krok od awansu do półfinału Pucharu Polski.
Delew mógł cieszyć się z goli w Ekstraklasie, ale też z innych swoich statystyk. Wszystkie jego strzały były celne, 60 procent akcji Pogoni zostało przeprowadzonych na prawym skrzydle i to tam szczecinianie wygrali najwięcej piłek. Delew współpracował dobrze z obrońcą Cornelem Rapą.
- Dobra forma i gole dają mi więcej pewności siebie, są dla mnie motywacją. W Szczecinie czuję się dobrze, a w drużynie jest świetna atmosfera i to przekłada się na jej siłę. Wiemy, że możemy wygrać z każdym - chwalił Delew.
O dublecie Delewa informowały media w jego ojczyźnie. Portal struma.com wspomniał o owacji z trybun dla Bułgara, a sportal.bg o "eksplozji formy skrzydłowego". Dwa gole strzelone Ruchowi były odpowiedzią piłkarza Pogoni na powołanie od selekcjonera Petyra Chubczewa.
ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Michał Kucharczyk: Marzenie to mi się spełni z Barceloną na Camp Nou
Delew nie występował w reprezentacji Bułgarii od czerwca. W tym czasie przeniósł się z Beroe Stara Zagora do Szczecina. Piłkarz narzekał na zaległości finansowe i konflikt z kibicami poprzedniego klubu. Nie potrzebował dużo czasu, by stać się podstawowym piłkarzem Pogoni i poprawić jakość jej gry na skrzydle.
- Powołanie do reprezentacji dodało mu animuszu i fajnie, że strzelił bramki, bo dotychczas mocno pracował, stwarzał sytuacje podbramkowe partnerom, ale nie miał szczęścia. Z Ruchem mieliśmy takiego Spasa, jakiego byśmy chcieli - powiedział trener Kazimierz Moskal.
Zanim Delew wyjedzie do ojczyzny, rozegra jeszcze jeden mecz w Lotto Ekstraklasie. Przeciwnikiem Pogoni będzie lider Lechia Gdańsk, w której występuje drugi powołany Simeon Sławczew. To najwyżej wyceniany spośród Bułgarów grających w Polsce. Od siedmiu kolejek nie opuszcza jedenastki Lechii. Pojedynek w Trójmieście będzie na pewno budzić zainteresowanie nad Morzem Czarnym. Pierwszy gwizdek w sobotę o godzinie 20.30.
Później Bułgarów czeka mecz z Białorusią w eliminacjach do mistrzostw świata.