Patryk Małecki strzelił dla Białej Gwiazdy cztery gole i zaliczył dwie asysty, a jego akcje przesądzały o zwycięstwach krakowskiego zespołu. W Lubinie zagrał poniżej oczekiwań, ale zapewnia, że to nie oznaka kryzysu.
- Słabsze mecze się zdarzają. Wiem, że nie był to mój najlepszy mecz. Po prostu miałem słabszy dzień, ale wierzę głęboko w to, że w niedzielę się zrehabilituję i pomogę drużynie w odniesieniu zwycięstwa - mówi Małecki.
- O słabszej formie można powiedzieć po trzech, czterech spotkaniach. Nie był to bardzo udany mecz w moim wykonaniu, ale już tego nie rozpamiętuję. Nie przegraliśmy, zdobyliśmy punkt na trudnym terenie - dodaje skrzydłowy Wisły.
W obronie Małeckiego stanął trener Dariusz Wdowczyk: - "Mały" jest naszą siłą napędową i ciągnie naszą grę do przodu. W wielu spotkaniach nasza siła ofensywna opierała się właśnie na nim.
ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Mirosłav Radović po meczu: niespodziewane słowa i sms z wielkiego świata
W niedzielę Wisła podejmie przy Reymonta 22 Górnika Łęczna. Biała Gwiazda jest niepokonana od sześciu kolejek i dzięki tej serii opuściła strefę spadkową, ale nad "kreską" ma tylko jeden punkt przewagi.
- Jesteśmy zdecydowanie lepszą drużyną niż kilka tygodni temu. Gramy znacznie lepiej, potrafimy strzelać gole i to cieszy, ale musimy też popracować nad tym, żeby tych bramek jak najmniej tracić. Przed nami z pewnością trudne spotkanie z Górnikiem Łęczna, ale myślę, że będzie dobrze. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że punkty są nam potrzebne jak tlen - mówi Małecki.