- Puchar Polski pokazał, że zwycięstwo w Chorzowie jest jak najbardziej możliwe. Liczę, że niebawem zaczniemy wygrywać regularnie. Dlaczego nie jest tak już teraz? Gdybym to wiedział, z pewnością uniknęlibyśmy kilku niekorzystnych wyników. Wciąż poznaję swój zespół, to potrwa jeszcze około dwóch miesięcy. Jose Mourinho pracuje w Manchesterze United od lata, a tam też jeszcze nie wszystko funkcjonuje tak jak powinno. Mnie w Poznaniu zatrudniono przecież później - zaznaczył Nenad Bjelica.
Co Chorwat sądzi o najbliższym rywalu? - Ruch nie ma ostatnio dobrych statystyk, ale to nie może zmienić naszego podejścia. Nie ma też sensu sugerować się wygraną 3:0 w Pucharze Polski. Składy będą trochę inne, chorzowianie zdążyli też nieco zmienić ustawienie, bo grają teraz dwoma klasycznymi napastnikami - dodał.
Ligowcy muszą sobie radzić z coraz gorszą pogodą. Niewykluczone, że w piątkowy wieczór temperatura będzie bliska zeru. Jak to wpłynie na przebieg meczu? - Nie sądzę, by te okoliczności odegrały znaczącą rolę. Musimy tylko utrzymać odpowiednią koncentrację. Jedyna różnica jest taka, że pewnie będzie trzeba trochę więcej pobiegać - stwierdził Bjelica.
W ostatnim pojedynku z Wisłą Płock (2:0) zaledwie kilka minut spędził na boisku Szymon Pawłowski, co było sporą niespodzianką. Czy w Chorzowie doświadczony skrzydłowy także będzie tylko rezerwowym? - Pawłowski ostatnio mocniej popracował i był bardziej zaangażowany w treningi. Zresztą drobny uraz uniemożliwiał mu dojście do stuprocentowej formy. Teraz jest jednak w pełni gotów i nie wykluczam, że zagra z Ruchem od początku. To dla nas bardzo ważny piłkarz, to co pokazał w poprzednich spotkaniach na pewno nie było jego normalnym poziomem - zakończył Bjelica.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Był Prijo, było party!
[/color]