- Nie jest mi to na rękę, bo nawet nie można wtedy porządnie ustalić taktyki. Piłkarze grają ze sobą w ciemno, ale potrzebują do tego codziennego szlifowania ustawienia. Bez tego zapominają schematy. Zawsze ciężko im przestawić się na grę w klubie. Co ja jednak mogę na to poradzić? Tak jest na całym świecie, mamy obowiązek wysyłać piłkarzy i musimy to zrobić. Jakoś sobie poradzimy - rozkłada ręce szkoleniowiec poznańskiej drużyny.
To właśnie pod koniec marca kilku kluczowych zawodników Lecha uda się na zgrupowania reprezentacji narodowych. Jak już można się było przekonać wyjazdy na kadrę nie wpływają dobrze na zawodników z Bułgarskiej. W ubiegłym roku po towarzyskim spotkaniu z Ukrainą Kolejorz przegrał z Arką 1:2. Potem były spotkania o punkty z Czechami i Słowacją, a po nich podopieczni Franciszka Smudy ulegli Ruchowi Chorzów 0:2. We wrześniu z kolei po eliminacyjnych konfrontacjach ze Słowenią i San Marina Lechici najpierw rozbili Wisłę 4:1, ale następnie przegrali już w Pucharze UEFA z Austrią Wiedeń 1:2.
Wydaje się, że w najgorszej sytuacji jest napastnik lidera ekstraklasy - Hernan Rengifo. Peruwiańczyk, by dostać się do Ameryki Południowej będzie musiał spędzić ponad dobę w samolocie, co na pewno nie jest miłym doświadczeniem. Po powrocie z takiego zgrupowania popularny "Żółw" spisuje się słabo, co już pokazywał w dwóch meczach z Ruchem: w poprzednim i obecnym sezonie. Teraz na pewno szkoleniowiec drużyny narodowej Peru powoła go na mecze eliminacyjne z Chinami i Brazylią. Jose del Solar najpierw odpuścił Rengifo lutowe mecze towarzyskie, ale teraz już nie odpuści i atakujący Lecha będzie musiał być do dyspozycji.
Oprócz Rengifo wyjeżdżają z Poznania także Semir Stilić i Robert Lewandowski więc można spodziewać się, że ofensywne trio poznańskiej drużyny wróci do stolicy Wielkopolski niezbyt wypoczęte.