Przemysław Tytoń drugi raz z rzędu wystąpił w podstawowym składzie Deportivo La Coruna. Przed tygodniem Polak zastąpił Germana Luxa i był jednym z bohaterów spotkania z Valencią (remis 1:1). Były reprezentant udowodnił, że zasłużył na regularną grę i wyszedł na boisko również w starciu z ostatnim zespołem La Liga - Granadą.
Mecz w pierwszej połowie zawiódł. Oddano tylko jeden celny strzał, ale Tytoń nie miał żadnych problemów z interwencją. Wielkie emocje rozpoczęły się po zmianie stron. Wynik meczu otworzył napastnik Florin Andone, który od początku sezonu raził wielką nieskutecznością. Dla Rumuna to premierowy gol w trwających rozgrywkach.
W 76. minucie goście powinni prowadzić 2:0, jednak sędzia nie uznał słusznie zdobytego gola przez Ryana Babela. Arbiter liniowy błędnie uznał, że Holender był na pozycji spalonej.
Kilka chwil później gospodarze doprowadzili do remisu, a piłkę do własnej siatki skierował Tytoń. Polak obronił w jednej akcji dwa bardzo groźne strzały rywali, ale po kolejnym dośrodkowaniu z końcowej linii przypadkowo odbił futbolówkę łokciem, a ta wleciała do bramki. Jeszcze w samej końcówce nasz golkiper popisał się ładną interwencją przy strzale Davida Barrala.
Deportivo nie wygrało czwartego meczu z rzędu i plasuje się tuż nad strefą spadkową. Granada po 11. kolejkach pozostaje jedyną drużyną bez zwycięstwa (4 oczka) i jest ostatnia w tabeli.
Granada CF - Deportivo La Coruna 1:1 (0:0)
0:1 - Andone 64'
1:1 - Tytoń (sam.) 81'
FC Barcelona jedzie do niepokonanej na swoim boisku Sevilla FC. Oglądaj hit tej kolejki ligi hiszpańskiej NA ŻYWO w niedzielę o 20:40 w Eleven Sports na elevensports.pl lub u największych operatorów – takich jak Cyfrowy Polsat, nc+, UPC, Vectra, Multimedia, INEA czy TOYA.
ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Gareth Bale: Dostaliśmy kopa. Zostaliśmy ukarani