Bundesliga: trzeci remis Bayernu Monachium. Robert Lewandowski bez gola

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Andreas Gebert /
PAP/EPA / Andreas Gebert /
zdjęcie autora artykułu

Trzeci raz w tym sezonie Bayern Monachium podzielił się punktami. Remis 1:1 z Allianz Areny wywiozło TSG 1899 Hoffenheim, które zaskoczyło Bawarczyków organizacją i intensywnością.

Bardzo dobrze zorganizowany był w tym spotkaniu zespół z Hoffenheim. Podopieczni Juliana Nagelsmanna udowodnili, że przed tą kolejką nieprzypadkowo zajmowali trzecie miejsce.

Gra Wieśniaków mogła się podobać. Plan zakładał błyskawiczny doskok do rywali oraz całkowite zawężenie pola gry. Pod szczególnym naciskiem znajdował się najsłabszy punkt Bayernu, czyli Xabi Alonso. Hiszpan jest już w formie z MLS, mógłby raczej spełniać rolę gwiazdy ściągającej kibiców na stadion. Tempo Bundesligi to dla niego zbyt szybki rodzaj futbolu. Naciskanie Alonso powodowało, że defensywny pomocnik mistrza Niemiec tracił piłkę.

Goście lepiej wyglądali też w rozegraniu, co zaowocowało objęciem prowadzenia. Kerem Demirbay uderzył przepięknie zza pola karnego, a Manuel Neuer nawet nie drgnął. Mógł tylko popatrzeć na mocny strzał, który zmierzał w okienko jego bramki.

Bayernowi brakowało pomysłu na sforsowanie defensywy Hoffenheim. Wreszcie trochę ruchu z przodu zrobił Arjen Robben. Holender wbiegł do środka, podał Douglasowi Coscie, a ten swoim zagraniem szukał Roberta Lewandowskiego. Polaka uprzedził Steven Zuber, który niefortunną interwencją zdobył bramkę samobójczą.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Michał Pazdan, koszmar Cristiano Ronaldo powrócił

[/color]

W drugiej połowie zespół przyjezdny nieco się cofnął. Dzięki temu Bayern częściej gościł na polu karnym Hoffenheim. Dogodną okazję miał Lewandowski, który piętą próbował pokonać Olivera Baumanna, lecz jego uderzenie nie było czyste.

Z czasem podopieczni Carlo Ancelottiego zaczęli grać coraz bardziej nerwowo. Bliski trafienia był także Mats Hummels, którego uderzenie wylądowało na słupku. Tuż przed końcem spotkania obramowanie bramki obił też Thomas Mueller. Futbolówka do siatki wpaść jednak nie chciała.

Tym samym ich przeciwnicy podtrzymali znakomitą passę. Wieśniacy w tym sezonie jeszcze nie przegrali. Podobnym wyczynem mogą pochwalić się tylko Bayern oraz RB Lipsk.

Beniaminek kilka tygodni temu ograł Borussię Dortmund (1:0), a w sobotę dzięki zaangażowaniu remis z Allianz Areny wywieźli zawodnicy Nagelsmanna.

Bayern Monachium - TSG 1899 Hoffenheim 1:1 (1:1) 0:1 - Kerem Demirbay 16' 1:1 - Steven Zuber (sam.) 34'

Składy:

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Rafinha, Mats Hummels, Jerome Boateng (82' David Alaba), Juan Bernat - Xabi Alonso - Thiago Alcantara, Arturo Vidal (69' Thomas Mueller) - Arjen Robben (78' Kingsley Coman), Dogulas Costa - Robert Lewandowski

TSG 1899 Hoffenheim: Oliver Baumann - Nikla Suele, Kevin Vogt, Benjamin Huebner (46' Ermin Bicakcić) - Sebastian Rudy - Pavel Kaderabek, Nadiem Amiri (57' Lukas Rupp), Kerem Demirbay, Steven Zuber - Sandro Wagner, Andrej Kramarić (71' Eduardo Vargas)

Żółte kartki: Sebastian Rudy 56', Ermin Bicakcić 90' (TSG 1899 Hoffenheim)

Sędziował: Markus Schmidt (Stuttgart)

Widzów: 75000.

Źródło artykułu:
Czy Robert Lewandowski zostanie królem strzelców Bundesligi drugi raz z rzędu?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
Robert Sz
5.11.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Robert Lewandowski bez gola !!!  A czy to jest maszyna do strzelania goli!!!!  
avatar
pajac
5.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
10
Odpowiedz
Bayern zremisował przez Lewandowskiego, który grał bardzo słabo, czyli jak zwykle.  
Bialy Juryj
5.11.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Robert mocno obijany... Trochę było widać o u niego brak świeżości. Sędzia powinien pokazać kilka żółtych dużo wcześniej!