- Rozwiązałem umowę z Wisłą i nie widzę dalszej możliwości współpracy z zarządem. Gdyby decydowały finanse oraz to, jak klub o tym pisze, na pewno mógłbym odejść dużo wcześniej - twierdzi Wdowczyk.
Krakowianie o decyzji szkoleniowca poinformowali za pośrednictwem strony internetowej. "Oficjalnie powodem są sięgające trzech miesięcy zaległości finansowe" - napisano.
- Nie jestem w stanie dalej współpracować z tym zarządem. Nic więcej na ten temat nie powiem. Nie będę też wchodził w szczegóły umowy czy finansów. Wisła wiele miesięcy mi nie płaciła - mówi był trener Wisły.
- Podstawą było dla mnie wyprowadzenie zespołu z zapaści. Udało nam się to osiągnąć. Może nie jest bardzo bezpiecznie, ale drużyna ma przewagę nad strefą spadkową i perspektywę trzech meczów z rzędu na własnym boisku. Jesteśmy też blisko Pucharu Polski. Chciałem wyjść z marazmu, nie zostawiam spalonej ziemi, jestem wdzięczny zawodnikom i sztabowi - dodaje Wdowczyk.
Przy Reymonta od kilku miesięcy mówi się, że sytuacja między między szefostwem klubu a szkoleniowcem jest napięta. Wcześniej pracę stracili asystent Marcin Broniszewski oraz trener bramkarzy Paweł Primel.
Wisła Kraków zajmuje 10. miejsce w Lotto Ekstraklasie, choć jesienią zanotowała serię siedmiu ligowych porażek, co jest negatywnym rekordem Białej Gwiazdy. 30 listopada zespół ten przed własną publicznością zagra rewanżowe spotkanie z Lechem Poznań w ćwierćfinale Pucharu Polski. Pierwszy mecz zakończył się remisem 1:1.
ZOBACZ WIDEO Kapitan podniósł głos ws. afery alkoholowej (źródło TVP)
{"id":"","title":""}