Łobodziński zachwyca tylko Skorżę

Do Wisły Kraków Wojciech Łobodziński przychodził w blasku jupiterów, bowiem kilka dni wcześniej rozegrał bardzo dobry mecz przeciwko Czechom, którym strzelił bramkę. Kosztował Wisłę aż 400 tysięcy euro przechodząc z KGHM Zagłębia Lubin, ale na razie nie zachwyca - pisze Przegląd Sportowy.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Jedyną osobą, która nie zawiodła się na Łobodzińskim wydaje się być Maciej Skorża, trener Wisły. - Ja z Wojtka jestem zadowolony. Wojtek w tej chwili ma sił na około siedemdziesiąt minut gry na wysokim poziomie. Wciąż także brakuje zgrania z drużyną. W spotkaniach które rozegrał już dla Wisły, kilkakrotnie pokazał indywidualne umiejętności, ale zabrakło przełożenia na poprawę gry drużyny. Uważam, że jeśli w najbliższej przyszłości będą omijać go kontuzje, w ciągu miesiąca będzie już całkowicie zgrany z drużyną - powiedział Skorża.

Sam zawodnik przyczyn słabej dyspozycji szuka w okresie przygotowawczym, kiedy nie mógł skupić się wyłącznie na treningu. - To był zwariowany czas. Krążyłem ze zgrupowania na zgrupowanie, podpisałem kontrakt z Wisłą. Do tego doszła kontuzja, której doznałem jeszcze na obozie Zagłębia, w kluczowym momencie przygotowań do sezonu. Nie był to poważny uraz, ale skutecznie wyłączył mnie z treningów na osiem dni. Przez to wszystko nie udało mi się przepracować w pełni choćby jednego tygodnia - powiedział Łobodziński.

Jednak reprezentant Polski w tym sezonie zachwyca jedynie w kadrze, bo w lidze nie zdobył ani jednej bramki i nawet nie zaliczył ani jednej asysty. Już jesienią wszyscy mówili, że zdecydowanie lepiej gra w reprezentacji niż w klubie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×