Borussia - Bayern. Wiemy, kto pokaże hit

Już w sobotę 19 listopada o 18:30 dojdzie do najważniejszego starcia w Bundeslidze: Borussia Dortmund zagra z Bayernem Monachium, a Łukasz Piszczek stawi czoła Robertowi Lewandowskiemu. Transmisja na żywo w Eurosporcie 2 i usłudze Eurosport Player.

Kamil Kołsut 17 Listopada 2016, 12:32

PAP/EPA / PAP/EPA/JONAS GUETTLER / Sokratis Papastathopoulos (z lewej) i Thiago Alcantara (z prawej)

Wynik hitowego spotkania Bundesligi może znacząco wpłynąć na układ sił w tabeli. W ostatniej kolejce z mistrzami Niemiec zrównał się beniaminek z Lipska. Borussia Dortmund jest piąta ze stratą sześciu punktów. Po tej kolejce zespół z Monachium może stracić pozycję lidera, co byłoby ogromną niespodzianką.

Słynna rywalizacja określana w Niemczech jako "Der Klassiker" zawsze przyciąga uwagę kibiców, a smaczków wokół meczu jest wiele.

- Bayern jakiś czas temu wykupił gwiazdy Borussii Dortmund, która wcześniej, pod wodzą Juergena Kloppa, zdominowała monachijczyków. Byli to Mario Goetze, Mats Hummels i Lewandowski. Teraz Goetze znów zagra w barwach BVB i z pewnością będzie miał coś do udowodnienia - mówi Tomasz Hajto, ekspert Bundesligi w Eurosporcie 2.

Borussia - Bayern: Robert Lewandowski weteranem klasyku. Na gola czeka od czterech meczów

Najbliższe starcie będzie również kolejną odsłoną pojedynku supersnajperów obu zespołów - Lewandowskiego (7 goli) z Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem (11 goli). Napastnik reprezentacji Polski będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony, choć na jego drodze stanie Piszczek. Trudno jednoznacznie wskazać, kto wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji.

- Moim zdaniem to spotkanie pokaże, gdzie jest dzisiaj Bayern, bo trzeba przyznać, że zespół nie jest w swojej najwyższej formie. Pamiętajmy, że celem ekipy trenera Ancelottiego jest potrójna korona, a więc triumf w Bundeslidze, Pucharze Niemiec i Lidze Mistrzów - dodaje Hajto.

Mecz rozpocznie się w sobotę o godz. 18:30. Transmisję przeprowadzi kanał Eurosport 2. Spotkanie komentować będą prosto z Dortmundu Hajto i Mateusz Borek.

Informacja prasowa

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Przez wybuch nic nie słyszałem, oczy też ucierpiały