Podopieczni Nenada Bjelicy od dłuższego czasu narzekają, że własne boisko im nie służy, bo trudno na nim prowadzić płynną grę i tak naprawdę łatwiejsze zadanie mają rywale, z których większość w Poznaniu przyjmuje bardzo defensywną taktykę.
- Ostatnio boisko było naświetlane. Klub robi wszystko, by warunki do gry były jak najlepsze. Jakie będą w meczu ze Śląskiem, przekonamy się tak naprawdę dopiero na rozgrzewce. Wtedy się okaże, czy nawierzchnia jest grząska - powiedział Łukasz Trałka.
Lechici nie mają złudzeń i wiedzą, że do końca roku nie mogą liczyć na znaczącą poprawę. - Wiadomo jaka jest budowa stadionu i to nie są optymalne warunki, bo trawa się korzeniła. Mam nadzieję, że boisko nie będzie nam przeszkadzać zbyt mocno, a jeśli zimą nie uda się go doprowadzić do lepszego stanu, to pewnie czeka nas kolejna wymiana - dodał kapitan Kolejorza.
ZOBACZ WIDEO Michał Probierz: Pokaż mi budżet - powiem, które miejsce zajmiesz (źródło TVP)
{"id":"","title":""}