W powszechnej opinii ekspertów to Atletico miało więcej szans na zwycięstwo w sobotnich derbach miasta z Realem. Rzeczywistość okazała się brutalna dla gospodarzy - po trzech golach Cristiano Ronaldo Królewscy wygrali 3:0.
Choć wynik nie daje wątpliwości, kto był lepszym zespołem, Diego Simeone nie chcial zgodzić się z tezą, że jego drużyna była zdecydowania słabsza.
- To jest wasza opinia. W pierwszej połowie strzelili nam gola po rykoszecie, w drugiej części zaczęliśmy bardzo dobrze, ale rzut karny zabrał nam nadzieję na korzystny wynik - zwrócił się trener Rojiblancos do dziennikarzy.
- Pierwsze 45 minut należało do nich, ale powtarzam: drugą połowę zaczęliśmy lepiej. Dominowaliśmy do pola karnego, zabrakło nam jednak gola - powiedział Argentyńczyk.
ZOBACZ WIDEO Przerwana kariera Cezarego Wilka. "Złość miesza się ze smutkiem"
Simeone bronił Fernando Torresa, który niespodziewanie wybiegł w podstawowym składzie, jednak nie stworzył zagrożenia pod bramką gości. - Miał za zadanie dawać nam przewagę w pojedynkach główkowych. Robił co mógł, choć nie do końca wyszło tak, jak powinno - podsumował.
Po 12 kolejce La Liga Santander Real jest liderem i ma już dziewięć punktów przewagi nad Atletico i cztery nad Barceloną.