Przed meczem za faworyta uznawane było Zagłębie Sosnowiec. Co prawda obie drużyny w ostatnich tygodniach pogrążone były w kryzysie, ale sosnowiczanie w tym sezonie przyzwyczaili do tego, że w starciach z zespołami z dołu tabeli unikają wpadek. Tyszanie po zmianie szkoleniowca nie zdobywali punktów, ale liczyli na to, że w starciu z Zagłębiem zła karta zostanie odwrócona.
Ich marzenia spełniły się już w 7. minucie. Po dośrodkowaniu Łukasza Grzeszczyka z rzutu rożnego głową uderzył grający z numerem dziewiątym na koszulce stoper, Tomasz Boczek. Tym samym tyszanie po raz kolejny pokazali, że stałe fragmenty gry są ich najmocniejszą bronią. W tym sezonie gole z akcji zdobyte przez GKS są rzadkością.
Sosnowiczanie rzucili się do odrabiania strat, ale nie ułatwiał im to stan boiska. Przy tak kiepskiej murawie zdecydowanie łatwiej było się bronić niż atakować. Zagłębiakom brakowało dokładności i skuteczności. Jeszcze przed przerwą GKS podwyższył prowadzenie, a gol padł ponownie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Tym razem gola zdobył Maciej Mańka.
W przerwie trener Piotr Mandrysz zdecydował się na przeprowadzenie dwóch zmian. Na boisku pojawili się Vamara Sanogo i Wojciech Łuczak. Na niewiele się to jednak zdało. Dobrze grała defensywa GKS-u, a sosnowiczanie swoje szanse mieli głównie po strzałach z rzutów wolnych, ale wtedy świetnymi interwencjami popisywał się Paweł Florek.
ZOBACZ WIDEO Niesamowity mecz Legii Warszawa w Dortmundzie
GKS w 66. minucie strzelił trzecią bramkę, a drugą asystę zaliczył Grzeszczyk. Kapitan tyskiego zespołu zagrał w polu karnym piłkę do Mateusza Mączyńskiego, a ten bez problemu skierował ją do bramki. To była najbardziej efektowna akcja GKS-u w tym spotkaniu.
Starcie w Tychach zakończyło się sensacyjnym zwycięstwem skazywanego na pożarcie GKS-u. Triumf beniaminka doda zawodnikom Jurija Szatałowa pewności siebie. Tyszan czeka teraz zimowa przerwa, gdyż ze względu na stan boiska ich niedzielne starcie przeciwko Sandecji Nowy Sącz zostało przełożone na wiosnę. Z kolei sosnowiczanie nie wykorzystali szansy na to, by wyprzedzić GKS Katowice i zbliżyć się do liderującej Chojniczanki Chojnice na punkt.
GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 3:0 (2:0)
1:0 - Tomasz Boczek 7'
2:0 - Maciej Mańka 41'
3:0 - Mateusz Mączyński 66'
Składy:
GKS Tychy: Paweł Florek - Mateusz Grzybek, Tomasz Boczek, Daniel Tanżyna, Maciej Mańka - Mateusz Mączyński (70' Jakub Kowalski), Mateusz Bukowiec, Stepan Hirskyj (87' Seweryn Gancarczyk), Daniel Duda (40' Jakub Świerczok), Marcin Radzewicz - Łukasz Grzeszczyk.
Zagłębie Sosnowiec: Jakub Szumski - Marcin Sierczyński, Arkadiusz Najemski, Kamil Wiktorski, Konrad Budek (46' Wojciech Łuczak), Łukasz Matusiak, Jakub Wilk, Robert Bartczak, Tomasz Nowak, Martin Pribula (70' Żarko Udovicić), Tin Matić (46' Vamara Sanogo).
Żółte kartki: Maciej Mańka, Mateusz Mączyński, Łukasz Grzeszczyk (GKS Tychy) oraz Konrad Budek, Marcin Sierczyński, Vamara Sanogo, Kamil Wiktorski, Arkadiusz Najemski, Robert Bartczak, Łukasz Matusiak (Zagłębie Sosnowiec).
Sędzia: Piotr Idzik (Poznań).