Gole Andrei Masiello i Jasmina Kurticia zapewniły Atalancie Bergamo trzy punkty w niedzielnym spotkaniu z Bologną (2:0). Dla gości było to już szóste zwycięstwo z rzędu w obecnym sezonie. Zespół jest rewelacją rozgrywek. "Włoskie Leicester City" - ogłasza "La Gazzetta dello Sport", nawiązując do znakomitej postawy Lisów z ostatniego sezonu Premier League.
I choć Claudio Ranieri przekonuje, że na takie porównania jest jednak za wcześnie, to przecież analogie nasuwają się same. Drużyna nie mająca w swoim składzie gwiazd, trenowana przez doświadczonego szkoleniowca, przed sezonem typowana do walki co najwyżej o miejsce w środku tabeli. Tymczasem zespół Gian Piero Gasperiniego podąża drogą aktualnego mistrza Anglii.
Inter, Pescara, Genoa, Sassuolo, AS Roma i Bologna - to wszystkie ofiary Atalanty z ostatnich tygodni. Świetnie spisuje się defensywa, której liderem jest Ervin Zukanović. W ostatnich sześciu meczach drużyna straciła tylko jednego gola. - Nasza ciężka praca przynosi efekty. Od tego wszystko się zaczyna. Chcemy wygrywać każde kolejne spotkanie i wtedy zobaczymy, w którym miejscu będziemy - powiedział reprezentant Bośni i Hercegowiny.
W młodości siła
Zukanović to obrońca o uznanej marce w Serie A i jego dobra forma nie jest niespodzianką. Większym zaskoczeniem jest dyspozycja 22-letniego Mattiego Caldary. Włoch, który przed sezonem wrócił z wypożyczenia z Ceseny, strzelił już trzy gole i zbiera najwyższe noty w całej drużynie. Nie brak opinii, że powinien otrzymać powołanie do dorosłej kadry Azzurrich. - To byłoby spełnienie marzeń - przyznał ostatnio Caldara, którego idolem jest Alessandro Nesta, a najtrudniejszym rywalem z jakim przyszło mu się mierzyć... Arkadiusz Milik.
ZOBACZ WIDEO AC Milan nie spuszcza z tonu. Łukasz Skorupski puścił cztery gole - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
- To był mój debiut w Serie A, a on od początku wziął mnie na karuzelę. Był ruchliwy, szybki, próbował strzałów z każdej pozycji. To była trudna przeprawa, jednak zakończyła się po mojej myśli - wspominał 22-latek. Caldara zatrzymał wtedy polskiego napastnika, a Atalanta powstrzymała Napoli, wygrywając 1:0.
Jednak Atalanta to nie tylko linia obrony. Zaskakująco dobrze drużyna z Lombardii radzi sobie również w ofensywie, a przecież latem klub opuścił Marten de Roon, który za 15 mln euro przeniósł się do Middlesbrough. Jego rolę przejął Franck Yannick Kessie - 19-latek z Wybrzeża Kości Słoniowej jest najlepszym strzelcem drużyny (5 goli).
- Ma nie tylko umiejętności, ale też bardzo mocną psychikę, i to w tak młodym wieku. Pewnego dnia może trafić do wielkiego klubu, ma ku temu wszelkie podstawy - ocenił swojego nastolatka Gasperini. Młodzi piłkarze biorą na siebie ciężar gry i nie zawodzą. Kolejnym argumentem jest statystyka napastników - najlepszym snajperem Atalanty jest najmniej doświadczony - 21-letni Andrea Petagna, który trafił do siatki więcej razy niż Alberto Paloschi i Mauricio Pinilla.
W pogoni za Juventusem
Po 14 kolejkach rewelacyjny zespół z Lombardii ma tylko pięć punktów straty do prowadzącego Juventusu Turyn. A już w najbliższej kolejce Atalanta uda się właśnie do stolicy Piemontu na starcie z mistrzem Włoch, rozdrażnionym niedzielną porażką z Genoą (1:3).
- Nie mam wątpliwości, że zrobią wszystko, aby odbudować się po ostatniej porażce. My musimy zagrać tak jak ostatnio, po to pojedziemy do Turynu. Nie zmierzymy się z Juventusem, ale każdy zawodnik zmierzy się z samym sobą. Chcemy utrzymać poziom gry z ostatnich kolejek - przekonuje Gasperini.
Pytany o analogie do Leicester City włoski szkoleniowiec przekonuje, że takie myśli nie zaprzątają mu głowy. Włoscy dziennikarze wiedzą jednak swoje i widzą w zespole z Bergamo zespół, który może namieszać w czołówce tabeli, a walka o tytuł nie rozegra się, jak co roku, między Juventusem, Romą i Napoli.