Chapecoense, wielka tragedia skromnego klubu
- Zginął również syn Paulo Paixao. To człowiek, którego twarz kibice na pewno znają. Wieloletni trener przygotowania fizycznego czołowych klubów Brazylii i reprezentacji Brazylii. Jego syn też został trenerem przygotowania fizycznego. To o tyle wielka tragedia dla tego człowieka, że 14 lat temu na zawał zmarł jego drugi syn.
W Brazylii w związku z katastrofą samolotu została ogłoszona trzydniowa żałoba narodowa. - Środowy finał Pucharu Brazylii został odwołany. Najbliższa kolejka weekendowa, która miała być ostatnią ligi, została przesunięta o tydzień. Podejrzewam, że w Kolumbii weekendowe mecze też zostaną odwołane - wyjaśnia Rabij.
Nie pierwsza taka katastrofa
Ameryka Południowa była już świadkiem podobnej tragedii. - Poprzedni przypadek miał miejsce w latach 60-tych, kiedy spadł samolot z piłkarzami Alianzy Lima. To był wtedy najlepszy klub piłkarski w Peru. Tak naprawdę klub się wtedy załamał, ale reszta drużyn zrobiła coś w rodzaju zrzutki - Alianza mogła sobie wybierać piłkarzy. W Peru jest łatwiej, bo kraj jest mniejszy, a gro klubów wywodzi się ze stoicy, z Limy - komentuje Rabij.
Czy w tym przypadku podjęte zostaną podobne działania? - W Brazylii to funkcjonuje zupełnie inaczej. Nie wiem, czy tu jest możliwe przeprowadzenie takiej operacji, dlatego że Chapecoense formalnie powinno zagrać swój mecz 38. kolejki. Nie wiem, czy zagra, czy odda go walkowerem. Nawet jeśli zagra, to i tak się utrzymuje w I lidze, a za kilka miesięcy powinno wystartować w nowych rozgrywkach ligowych. Tak naprawdę teraz jest jednak bez piłkarzy - podsumowuje Bartłomiej Rabij z radiobrazylia.pl.