Obrona Wisły Kraków nadal w rozsypce

PAP / Maciej Kulczyński
PAP / Maciej Kulczyński

Wszystko wskazuje na to, że w sobotnim meczu 18. kolejki Lotto Ekstraklasy z Lechią Gdańsk Wisła Kraków nadal będzie musiała radzić sobie bez podstawowego duetu stoperów, który tworzą Arkadiusz Głowacki i Richard Guzmics.

Arkadiusz Głowacki i Richard Guzmics po raz ostatni zagrali razem 25 października w pierwszym meczu 1/4 finału Pucharu Polski z Lechem Poznań (1:1). W następującym po nim spotkaniu ligowym z Górnikiem Łęczna (3:2) Głowacki nie mógł wystąpić z powodu kontuzji, a potem urazu doznał Guzmics i pauzuje do dziś.

Pod nieobecność Węgra na środku obrony zaistniał Alan Uryga, a gdy na rozgrzewce przed środowym meczem Pucharu Polski z Lechem Poznań (2:4) kontuzji łydki nabawił się Głowacki, partnerem Urygi został Piotr Żemło. Występ przeciwko Kolejorzowi był dla tego duetu premierowym w meczu o stawkę.

Guzmics na początku tygodnia wznowił treningi, ale miesięcznych zaległości nie odrobi w kilka dni. Z kolei Głowacki nie wyleczył urazu, a to oznacza, że Uryga i Żemło dostaną kolejną szansę.

W pięciu meczach bieżącego sezonu, w których brakowało i Głowackiego, i Guzmicsa, Wisła straciła aż 13 bramek, podczas gdy w ośmiu spotkaniach, w których tworzyli oni parę środkowych, Biała Gwiazda straciła 12 goli.

W spotkaniu z Lechią trener Kazimierz Kmiecik będzie znów mógł skorzystać z Macieja Sadloka, który w środowym meczu z Lechem pauzował z powodu kartek i pauzującego ostatnio z powodu urazu Tomasza Cywki.

ZOBACZ WIDEO Lyon zdemolował Nantes! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS][video= 27343a]

Komentarze (0)