Według informacji publikowanych w magazynie "Der Spiegel", pochodzących od anonimowej osoby z Football Leaks (to piłkarski odpowiednik WikiLeaks), Cristiano Ronaldo w latach 2009-2014 miał dokonać transferu 70 milionów euro na konto firmy zarejestrowanej na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Kolejne 74 miliony trafić miały na konto w szwajcarskim banku. Druga z transakcji dotyczyła oddania praw do wizerunku piłkarza w latach 2015-2020. Rzecz jasna wykonanie tych operacji miało na celu uniknięcie wysokich podatków, które Portugalczyk musiałby zapłacić hiszpańskiemu fiskusowi.
Der neue SPIEGEL und der erste Teil der #FootballLeaks-Serie morgen im Handel - mit zwei Covern. pic.twitter.com/CuoDznp9f6
— DER SPIEGEL (@DerSPIEGEL) 2 grudnia 2016
Afera nie dotyczy jedynie CR7. Umoczone mają być również inne, potężne postaci ze świata futbolu: Jose Mourinho czy Radamel Falcao. Kto bardziej bystry od razu zauważy, że wszystkich wspomnianych panów łączy osoba najpotężniejszego piłkarskiego agenta na świecie - Jorge Mendesa. Według źródła niemieckiego magazynu, to właśnie Mendes miał być punktem centralnym, osobą trzymającą układ w ryzach.
Dokumenty nie oszczędziły również gwiazdy Arsenalu Londyn, wcześniej występującej w Realu Madryt - Mesuta Oezila. Gdy piłkarz podpisywał w 2010 roku sześcioletni kontrakt z "Królewskimi", hiszpański klub zobowiązał się do wypłacenia menedżerowi piłkarza - Rezie Fazeliemu - honorarium w wysokości 1,2 miliona euro. Po przeprowadzce Niemca do Londynu, Arsenal wziął na siebie obciążenie polegające na zapłacie nowemu przedstawicielowi zawodnika, Erkutowi Soeguetowi, prowizji w wysokości 1,47 miliona euro. Według hiszpańskiego fiskusa to nie kluby, a sam piłkarz miał obowiązek wynagradzać agentów. To poskutkowało śledztwem wszczętym przez Agencia Tributaria tuż po powrocie Oezila z MŚ w Brazylii, a następnie nakazie zapłaty zaległych podatków w wysokości 2 017 152 euro oraz kary wynoszącej 789 963 euro.
Redakcja "Der Spiegel" w posiadanie materiałów weszła już ponad pół roku temu. Od tamtego czasu trwało dziennikarskie śledztwo, w które zaangażowani byli nie tylko reporterzy niemieckiego tytułu, ale także między innymi francuskiego "L'Equipe" czy austriackiego "Falter" - łącznie ponad 60 dziennikarzy. Rafael Buschmann z "Der Spiegel" poinformował za pośrednictwem swojego konta na Twitterze, że anonimowy informator przekazał redakcji - bagatela - prawie 17 milionów różnego rodzaju dokumentów, zajmujących prawie 1,9 terabajta. Mają wśród nich być potwierdzenia przelewów bankowych, umowy, tabele excelowskie, pliki wordowskie i tajna korespondencja.
Pewnym jest, że sprawa będzie w najbliższych - i nie tylko najbliższych dniach - bardzo szeroko komentowana. Na pewno wyciekać będą kolejne informacje, nazwiska i szokujące kwoty. Jak zareagują piłkarze? Ronaldo dobitnej odpowiedzi udzielić może już w sobotę podczas meczu FC Barcelona - Real Madryt robiąc to, co wychodzi mu najlepiej - licząc gole, nie podatki.
Paweł Kapusta
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego