Borussia Dortmund mierzyła się w sobotę z Borussią Moenchengladbach. Był to szczególny mecz dla Nuriego Sahina, który dostał od trenera Thomasa Tuchela pierwszą szansę ligowego występu w tym sezonie. Pomocnik po kontuzji kolana, której doznał w lutym 2015 roku wrócił do grania rok później. Zagrał kilkanaście meczów na wiosnę, ale w nowym sezonie 2016-17 nie należał do piłkarzy pierwszego wyboru. Do soboty zagrał tylko dwa razy - w Pucharze Niemiec przeciwko Unionowi Berlin i w Lidze Mistrzów przeciwko Legii. Turek wpisał się nawet w tym spotkaniu na listę strzelców.
Można się więc było spodziewać, że Tuchel będzie stawiał na niego coraz częściej i odważniej. W sobotę Sahin znalazł się w podstawowym składzie na mecz z popularnymi "Źrebakami". Na niecałe 10 minut przed zakończeniem pierwszej części gry piłkarz zasygnalizował jednak sztabowi trenerskiemu, że nie jest w stanie kontynuować gry. Niedługo później zmienił go Julian Weigl.
Nie wiadomo na razie, jak poważny jest uraz Turka, ale można być pewnym, że w najbliższych dniach zaczną się pojawiać pytania o sens trzymania tego piłkarza w składzie BVB. Przed kilkoma dniami Michael Zorc powiedział, że Sahin jest Borussii potrzebny. Sobotnie wydarzenia jednak temu przeczą.
ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Piotra Zielińskiego przeciwko Interowi - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]