Maciej Skorża, trener Wisły Kraków: - Było to dla nas dziwne spotkanie, przede wszystkim nie zakończone zwycięstwem. Tracimy dwa bardzo ważne punkty, jednak patrząc na styl naszej gry to stwierdzam, że było to jedno z naszych najlepszych wyjazdowych spotkań. Graliśmy bardzo zdeterminowanie, przez większą część meczu przeważaliśmy i dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy swoich szans i nie zdobyliśmy bramki. Pocieszeniem jest to, że zagraliśmy dosyć dobrze.
Rafał Ulatowski, trener PGE GKS Bełchatów: - Po ostatnich przegranych meczach mieliśmy tylko jedno założenie - nie wpaść w wir porażek, wykorzystać atut własnego boiska i może nawet wygrać z Wisłą. Przeciwnicy dłużej posiadali od nas piłkę, mieli więcej okazji, okazali większą kulturę piłkarską. My zrewanżowaliśmy się walecznością, ambicją. Tacy zawodnicy jak Dawid Nowak wnoszą dużo do zespołu i to było widać, chociaż nasza postawa nie była jeszcze taka jaką byśmy chcieli. To nie jest jeszcze Bełchatów jaki znamy i chcemy oglądać, ale wszystko zmierza ku poprawie.
Janusz Gol, pomocnik PGE GKS Bełchatów: - Wisła postawiła wysoko poprzeczkę, staraliśmy się pilnować swojej bramki żeby nie stracić goli tak jak w poprzednich spotkaniach, gdzie później nie udało nam się tego odrobić. Mimo to sami nie pokonaliśmy bramkarza gości. Postawa sędziego była jaka była, ale my musimy myśleć o następnym spotkaniu.
Łukasz Sapela, bramkarz PGE GKS Bełchatów: - Trener postawił na mnie i myślę, że pomogłem zespołowi. Oni oczywiście też się zrewanżowali wybijając piłkę co najmniej dwa razy z linii bramkowej. Najważniejsze, że wyszliśmy na zero, zdobyliśmy pierwsze punkty w tym sezonie. Trener Robakiewicz uczulał mnie żebym stał do końca w bramce jak ktoś z Wisły będzie szedł sam na sam i jak widać miał rację.