Czarne chmury nad menedżerem Premier League

PAP/EPA / 	FACUNDO ARRIZABALAGA   / Na zdjęciu: Slaven Bilić
PAP/EPA / FACUNDO ARRIZABALAGA / Na zdjęciu: Slaven Bilić

Slaven Bilić może zostać zwolniony z West Ham United. Gwoździem do trumny ma być porażka z Arsenalem (1:5) w sobotnim meczu Premier League.

Małżeństwo Slavena Bilicia z West Ham United miało być idealne. Sam Allardyce nie był ulubieńcem trybun, chociaż wyniki osiągane pod jego wodzą też nie były zatrważające. Chodziło o styl, a właściwie to o jego brak, ponieważ trudno mówić o wyrobionej marce, gdy środkowy obrońca posyła 60-metrowe podanie w kierunku pola karnego rywali.

Dlatego kiedy przyszedł Slaven Bilić i na początek w pierwszych trzech wyjazdowych meczach pokonał Arsenal, Liverpool raz Manchester City, kibice od razu zaufali Chorwatowi. Bilić ustawił ofensywnie swój zespół, szalał przy linii i osiągał dobre wyniki.

W końcu Młoty zaczęły grać na miarę oczekiwań fanów i drużyna długo walczyła o awans do Ligi Mistrzów. Tak naprawdę szansę straciła w samej końcówce i od czwartej pozycji dzieliły ją zaledwie cztery punkty.

Różnica pomiędzy Allardyce'em a Biliciem była widoczna gołym okiem. Chorwat wydobył z Dimitri Payeta wszystko to, co tkwiło w nim przez wiele lat. Po Euro 2016 nie stracił Francuza, a także żadnego innego czołowego zawodnika. Wzmocnił zespół, ale przyszedł kryzys.

ZOBACZ WIDEO Zobacz fenomenalną bramkę Grosickiego! Gol sezonu? [ZDJĘCIA ELEVEN]

Tradycyjna wtopa przed sezonem w Lidze Europy nie była zapowiedzią kiepskiej serii w Premier League. Stało się jednak inaczej, Payet powoli był wprowadzany do zespołu po Euro 2016, ale nie dawał tyle powiewu świeżości, co w zeszłym sezonie. Efekt drużynowy jest mizerny - 12 punktów w 14 meczach i miejsce tuż nad strefą spadkową.

W sobotę był bezradny przed własnymi kibicami. Arsenal rozbił drużynę Bilicia aż 5:1. Wynik sromotny, całkiem możliwe, że to gwóźdź do trumny chorwackiego szkoleniowca.

Komentarze (0)