Czytaj w "PN": AS Monaco. Książęta jak z bajki

Getty Images /  Valerio Pennicino / Na zdjęciu: Kamil Glik
Getty Images / Valerio Pennicino / Na zdjęciu: Kamil Glik

Podatkowy raj, cudne miejsce do życia, silna piłkarska drużyna, bogate tradycje, czyli wszystko gra. Z drugiej strony specyficzny to klub, o którym mówi się, że jego piłkarze znają twarz każdego kibica.

W tym artykule dowiesz się o:

Ale w tym sezonie o AS Monaco jest wyjątkowo głośno i ów hałas wydostaje się daleko poza francuskie granice. - Mamy świadomość, że gramy ładny, ofensywny futbol, ale jednocześnie chcemy być coraz lepsi. To miłe, że ludzie porównują nas do Realu i Barcelony. Zespół jest coraz bardziej doświadczony, ale daleko nam jeszcze do poziomu tych drużyn - mówi Bernardo Silva, największa gwiazda zespołu.

Jardim? Oui!

Fakty są takie, że klub będący oczkiem w głowie książęcej rodziny Grimaldich, bije się o mistrzostwo Francji, awansował do kolejnej fazy Champions League oraz imponuje widowiskową, skuteczną grą. Po 15 kolejkach Książęta legitymowały się średnią 2,93 gola na mecz, podczas gdy statystyki innych najlepszych drużyn europejskich, według stanu na 1 grudnia, prezentowały się następująco: Liverpool - 2,46, AS Roma - 2,36, BVB i RB Lipsk - 2,25, Real Madryt - 2,77.

 - Już po 14 kolejkach bieżącego sezonu Monaco miało 10 ligowych zwycięstw, podczas gdy na podobny bilans w edycji 2015-16 musiało czekać do 22 kolejki - zauważa Stefan Białas, komentator i ekspert telewizji Eleven Sports Network. - Na 24 ostatnie mecze tylko w jednym nie zdobyli bramki, na własnym boisku legitymując się serią sześciu kolejnych zwycięstw. W "L’Equipe" zliczono punkty, bramki, zwycięstwa Monaco na przestrzeni ostatnich trzech lat, a więc w okresie pracy trenera Leonardo Jardima i wyszło na to, że drużyna notuje stały progres. W tej chwili procent wszystkich zwycięstw w obecnym sezonie wynosi ponad 70. Cały artykuł był dość wymowny: Jardim zamknął buzię krytykom!

Na stronie internetowej "France Football" zadano pytanie: Czy Jardim to najlepszy obecnie pracujący trener w Ligue 1? Dwie trzecie respondentów odpowiedziało: tak.

ZOBACZ WIDEO Zobacz fenomenalną bramkę Grosickiego! Gol sezonu? [ZDJĘCIA ELEVEN]

42-letni Portugalczyk urodzony w Barcelonie, ale tej wenezuelskiej, a nie katalońskiej, przybył na Lazurowe Wybrzeże tuż po tym, jak zdobył wicemistrzostwo Portugalii ze Sportingiem Lizbona. Wcześniej na nazwisko pracował w Olympiakosie Pireus, gdzie zbudował drużynę grającą skutecznie w defensywie i zdobywającą dużo bramek (grubo ponad 2 na spotkanie). Pracował jednak ledwie kilka miesięcy. W styczniu 2013 roku został zwolniony, mimo że Olympiakos liderował z dziesięciopunktową przewagą (14 zwycięstw, 3 remisy, 0 porażek). Właściciel klubu Vangelis Marinakis wyrzucił trenera zmierzającego z piłkarzami po mistrzowski tytuł. Szaleniec? Raczej rozzłoszczony samiec. Oficjalnie postawiano Jardimowi zarzut hołubienia nadto defensywnemu stylowi gry (statystyki świadczą o czymś innym!), natomiast nieoficjalnym, ale prawdopodobnie rzeczywistym, powodem był romans trenera z… panią Marinakis, żoną właściciela klubu.

(...)

[b]Zbigniew Mucha
Cały artykuł w najnowszym numerze tygodnika "Piłka Nożna".

[/b]

Komentarze (0)