193. derby Krakowa: żądza rewanżu napędza wiślaków

- Derby niosą za sobą duży ładunek emocjonalny i wszystko, co działo się wcześniej, nie ma znaczenia - mówi przed 193. derbami Krakowa kapitan Wisły, Arkadiusz Głowacki.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Newspix / Michał Chwiediuk
193. derby Krakowa zostaną rozegrane przy Reymonta 22, a Wisła jest niepokonana w Lotto Ekstraklasie przed własną publicznością już od sierpnia. Do tego Biała Gwiazda przystąpi do prestiżowego pojedynku z Cracovią po dwóch kolejnych ligowych zwycięstwa: z Arką Gdynia (5:1) i Lechią Gdańsk (3:0). Tymczasem Pasy nie potrafią wygrać już od sześciu kolejek i podczas gdy Wisła wskoczyła do grupy mistrzowskiej, przewaga ekipy z Kałuży 1 nad strefą spadkową stopniała do jednego punktu.

Za faworyta zaplanowanego na sobotę meczu uchodzi Biała Gwiazda, ale choć wiślacy są lepszej sytuacji i pałają żądzą rewanżu za dwie ostatnie derbowe porażki, to wypowiadają się bardzo ostrożnie.

- Mamy też swoje drugie oblicze, które bardzo chcielibyśmy ukryć. Jeśli pojawiają się problemy zdrowotne i są pauzy za kartki, a trenerowi trudno przeprowadzić trening w pełnym składzie, bo brakuje zawodników, to są kłopoty. Trudno czasem ukryć nasze niedostatki, ale kiedy jesteśmy w pełnym składzie, to możemy coś ugrać - mówi kapitan Wisły, Arkadiusz Głowacki i dodaje: - Po siedmiu porażkach na początku sezonu i ostatnich zawirowaniach nie zaryzykuję stwierdzenia, że jesteśmy faworytem jakiegokolwiek meczu. Tylko ciężka praca może przynieść efekt.

W podobnym tonie wypowiada się Paweł Brożek: - Nawet w czasach, gdy byliśmy zdecydowanym faworytem, mieliśmy kłopoty, żeby wygrywać z Cracovią. Te spotkania niezbyt często układały się dla nas dobrze i przeważnie trzeba było zostawić mnóstwo zdrowia, żeby zwyciężyć. Tak samo będzie teraz. Wiemy, jak ważny to jest mecz dla naszych kibiców, również dla nas.

ZOBACZ WIDEO Wyjątkowy gest spikera Napoli wobec Arkadiusza Milika

- Nie ma znaczenia, czy ostatnie derby były wygrane, czy przegrane - taki pojedynek zawsze jest wyjątkowy. To, że chcemy się zrewanżować Cracovii i dać naszym kibicom radość, to jednak dodatkowy smaczek. To truizmy, ale to mecz inny niż wszystkie. Ponadto niezależnie od aktualnej formy, niezależnie od miejsca w tabeli szanse w derbach są pół na pół - to z kolei opinia Alana Urygi.

Głowacki przypomina, że jeszcze niedawno Cracovia była czołową drużyną ligi: - Szczerze mówiąc, w ogóle się nie zajmuję tym, że rywal jest w kryzysie. Derby są inne. Niosą za sobą duży ładunek emocjonalny i wszystko, co działo się wcześniej, nie ma znaczenia. Cracovia potrafi grać świetną, skuteczną piłkę.

Po ostatnim zwycięstwie z Lechią Wisła wskoczyła do grupy mistrzowskiej, a w ostatnich meczach przed zimową przerwą 13-krotni mistrzowie Polski zrobią wszystko, by zostać w górnej części tabeli na zimę.

- Chcemy wygrać dwa ostatnie spotkania z Cracovią i Ruchem, bo wiemy, jaki jest ścisk w tabeli. Jedno, dwa potknięcia mogą nas zepchnąć o kilka miejsc. Tego chcemy uniknąć, bo po meczu w Chorzowie pragniemy rozjechać się na urlopy w dobrych nastrojach i przezimować w górnej "ósemce" - mówi Brożek.

Kto wygra 193. derby Krakowa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×