Zeszły sezon był znakomity dla Jamie'ego Vardy'ego. Do końca snajper Leicester City walczył o koronę króla strzelców Premier League i chociaż nie założył jej na głowę, to mistrzostwo Anglii w pełni wynagradzało mu to niepowodzenie.
Ponadto Vardy podbił fantastyczny rekord Ruuda van Nistelrooya strzelając gola w jedenastu ligowych spotkaniach z rzędu. Ostatniego wbił samemu Manchesterowi United, gdzie przecież występował holenderski napastnik.
Tymczasem do sobotniego meczu z Manchesterem City Vardy był bardzo mocno krytykowany. Zawodnik, który tak świetnie spisywał się w poprzednim sezonie, teraz zawodził na całej linii. Jego dorobek był mizerny: 21 meczów i zaledwie trzy gole. Ani razu nie trafił w Lidze Mistrzów, tylko dwa razy w Premier League, a ostatnią bramkę uzyskał na początku września, czyli trzy miesiące temu.
Vardy zdawał sobie sprawę, że zawodzi i zaczęto nazywać go jednosezonowym piłkarzem. W sobotę w końcu się przełamał - strzelił trzy bramki Manchesterowi City. Jego seria bez gola zatrzymała się na 1160 minutach, czyli ponad 19 godzinach.
Na King Power Stadium wierzą, że 31-latek na dobre wrócił do swojej zeszłosezonowej dyspozycji. Póki co musi pomóc Lisom wydźwignąć się z dolnych rejonów tabeli.
Liczby Vardy'ego z tego sezonu:
Mecze | Gole | Asysty | Minuty | |
---|---|---|---|---|
Premier League | 15 | 5 | 3 | 1133 |
Liga Mistrzów | 5 | 0 | 1 | 425 |
Puchar Ligi | 1 | 0 | 0 | 44 |
Tarcza Wspólnoty | 1 | 1 | 0 | 90 |
RAZEM: | 22 | 6 | 4 | 1692 |
ZOBACZ WIDEO Pewne zwycięstwo Barcelony w Pampelunie [ZDJĘCIA ELEVEN]