Jagiellonia - Wisła: lider zawiódł, ale przezimuje na szczycie

PAP / PAP/Artur Reszko
PAP / PAP/Artur Reszko

Jagiellonia Białystok przezimuje w fotelu lidera Lotto Ekstraklasy. Podopieczni Michała Probierza w ostatnim meczu tego roku wielkiej gry nie zaprezentowali. Wisła Płock wygrała w Białymstoku 2:1.

Już 30 minut przed meczem wiadomo było, że Jagiellonia zakończy 2016 rok na pozycji lidera. Wszystko za sprawą porażki Lechii Gdańsk z Koroną Kielce (0:2). Ciśnienie zatem zeszło i widać to było na boisku. Niestety dla widowiska.

Wisła odrobiła lekcję. Materiały pomocne w analizie gry Konstantina Vassiljeva przyniosły pożądany efekt. Estończyk dostał "plaster". Jak cień podążał za nim Przemysław Szymiński. Gdy pomocnik był minimalnie spóźniony do rywala doskakiwał Piotr Wlazło. Reżyserowi gry Jagiellonii trudno było przyjąć piłkę, nie mówiąc już o rozprowadzaniu akcji. Często zmuszony był wracać po futbolówkę na własną połowę. W dwóch słowach - zero swobody.

Goście postawili na defensywę. Analizując ostatnie mecze płocczan, w których tracili dużo goli, zaskakiwała jej szczelność. Obrońcy nie popełniali błędów. Wzorowa asekuracja plus dobre przemieszczanie się. Działało. Do przerwy mimo optycznej przewagi gospodarzy gole nie padły. Najlepszą okazję zmarnował Fiodor Cernych. Inna sprawa, że Litwin sam wypracował sobie okazję, ogrywając na lewej stronie Patryka Stępińskiego. Soczysty strzał z ostrego kąta, ale piłka tylko świsnęła nad poprzeczką.

Druga połowa szybko przyniosła gola. Z prawej strony boiska dośrodkował Siergiej Kriwiec, głową zgrał Jose Kante, a upadający na ziemię Wlazło uderzył przy bliższym słupku. Piłka wysokim kozłem odbiła się od murawy i zaskoczyła Mariana Kelemena. To był pierwszy celny strzał Wisły!

ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież

Jagiellonia nie zwykła spuszczać głów przy Słonecznej. Fotel lidera zobowiązuje. Wyrównanie przyszło dość szybko. W 58. minucie Rafał Grzyb dośrodkował z prawej flanki na dalszy słupek. Wzorowo piłkę głową zgrał Taras Romanczuk, a z 12 metrów z powietrza celnie uderzył Cernych. Zasłonięty Seweryn Kiełpin nie podjął próby obrony. Był bez szans.

Gole ożywiły spotkanie. Wiecej z gry miała Jagiellonia, ale Wisła swojej postawy nie powinna się wstydzić. Było ciekawie. Obrońcami "Jagi" kręcił Giorgi Merebaszwili, sporo ożywienia wniósł wprowadzony z ławki Dimitar Iliew. Nie oni zostali jednak bohaterami Płocka. W 90. minucie swoją akcję miał Kamil Sylwestrzak. Obrońca "nawinął" Frankowskiego i uderzył ponad rękoma bramkarza. Piękny gol rozstrzygnał losy rywalizacji.

Wisła po raz drugi w tym sezonie ograła Jagiellonię. Z punktu widzenia tego co działo się na boisku bardziej zasłużonym wynikiem byłby remis. Jagiellonia mogła odskoczyć od Lechii, ale wielkiej gry w poczynaniach żółto-czerwonych nie było. Lider dostał pstryczka w nos, ale zimę spędzi w radosnym nastroju.

Jagiellonia Białystok - Wisła Płock 1:2 (0:0)
0:1 - Piotr Wlazło 49'
1:1 - Fiodor Cernych 58'
1:2 - Kamil Sylwestrzak 90'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Przemysław Frankowski, Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik, Taras Romanczuk, Rafał Grzyb (90+2' Dawid Szymonowicz), Fiodor Cernych, Konstantin Vassiljev, Dmytro Chomczenowskyj (57' Damian Szymański), Karol Świderski (71' Przemysław Mystkowski).

Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Patryk Stępiński, Bartłomiej Sielewski, Damian Byrtek, Kamil Sylwestrzak, Przemysław Szymiński, Siergiej Kriwiec (63' Dimitar Iliew), Giorgi Merebaszwili (78' Cezary Stefańczyk), Piotr Wlazło, Arkadiusz Reca, Jose Kante (90+3' Emil Drozdowicz).

Żółte kartki: Romanczuk, Tomasik, Frankowski (Jagiellonia) oraz Wlazło (Wisła).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 8 127.

Dominik Polesiński z Białegostoku

Źródło artykułu: