Kolejorz zdominował Cracovię, ale do przerwy to Pasy prowadziły 1:0 po kapitalnym uderzeniu Marcina Budzińskiego. Lechowi udało się wyrównać za sprawą Lasse Nielsena, ale na sięgnięcie po zwycięstwo nie było go już stać. Remis w Krakowie oznacza, że ekipa Nenada Bjelicy zmarnowała szansę na wskoczenie na podium.
- Jestem bardzo zadowolony z naszego meczu. Nie jestem zadowolony z wyniku, ale graliśmy dobrze, dominowaliśmy i mieliśmy swoje szanse. Cieszy mnie też to, jak drużyna pracowała przez ostatnie dwa miesiące - stwierdził trener Lecha.
Bjelica nie miał pretensji do Matusa Putnocky'ego, który wydawał się zaskoczony uderzeniem Budzińskiego z ponad 30 metrów.
- Być może tak było, ale jestem zadowolony z Putnocky'ego. Wiedzieliśmy, że Budziński ma bardzo dobry strzał. My mieliśmy dwa bardzo dobre uderzenia Gajosa, ale nie mieliśmy szczęścia - przyznał Chorwat.
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież