- Informację po meczu przekazały mi osoby postronne - powiedział Jacek Zieliński w rozmowie z Super Expressem.
Były szkoleniowiec m. in. Odry Wodzisław i Groclinu Grodzisk Wlkp. przyznał, że spodziewał się utraty posady. - Nie jestem głupi, wiedziałem, że "Bobo" w końcu mnie zastąpi. Swoją drogą to nie jest zdrowa sytuacja, że prezes klubu zatrudnia sobie doradców, którzy mówią mu, jak trener powinien prowadzić zespół - dodał.
Od kiedy Zieliński czuł, że może zostać zwolniony? Nietrudno się domyślić, że pierwsze wątpliwości u opiekuna Czarnych Koszul pojawiły się wraz z zaangażowaniem przez klub ze stolicy Tony'ego Slota i Bogusława Kaczmarka.
Jak na te doniesienia zareagował sam "Bobo", który przejął zespół po piątkowej porażce z ŁKS Łódź (1:3)? - Nie przyłożyłem ręki do zwolnienia Zielińskiego. Do końca byłem za tym, by nadal pełnił funkcję trenera Polonii. Nie wyobrażałem sobie jakiejkolwiek partyzantki, czy gier podjazdowych - zapewnił na łamach Przeglądu Sportowego.
Przypomnijmy, że Polonia zajmuje obecnie 4. miejsce w tabeli ekstraklasy i ma na koncie 36 punktów. Do liderującego Lecha Poznań Czarne Koszule tracą siedem oczek. W najbliższą sobotę zespół Bogusława Kaczmarka zmierzy się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.