Dominik Furman w styczniu 2014 roku przeniósł się z Legii Warszawa do francuskiej Tuluzy. Zawodnik wyjeżdżał z wielkimi nadziejami, ale jak się okazało, nie był w stanie przebić się do pierwszego składu klubu z Ligue 1. Zagrał w nim tylko pięć razy, później szczęścia szukał na wypożyczeniach w Legii, Hellas Werona oraz obecnie - Wiśle Płock.
- Na razie Dominik do końca sezonu jest wypożyczony z francuskiego Toulouse. Mamy jednak zapewnioną opcję pierwokupu. Jest w niej klauzula odstępnego - mówi na łamach "Przeglądu Sportowego" Jacek Kruszewski, prezes klubu z Płocka, który zapewnia, że nie jest to kwota rzucająca na kolana.
- Dzięki działaniom menedżera Furmana - Marcina Kubackiego - kwota, za którą mamy go wykupić, nie jest wygórowana. O konkretnej sumie mówić nie mogę, ale to zdecydowanie mniej niż milion euro - mówi Kruszewski.
Działaczom Wisły zależy na wykupieniu zawodnika nie tylko dlatego, że piłkarz stał się ważną częścią drużyny (18 meczów w płockich barwach jesienią i trzy strzelone gole), ale również dlatego, że będzie można niedługo na nim zarobić. Furmana można więc niedrogo i łatwo kupić i sprzedać za kilka miesięcy z zyskiem.
Jedno jest jednak pewne na sto procent - zawodnik nie wróci do klubu z Tuluzy. - Taką podjęliśmy decyzję. Dziś jest to już pewnik. Gdzie będzie grał Dominik w przyszłym sezonie? Za wcześnie o tym mówić. Jest zainteresowanie klubów zagranicznych i innych polskich - mówi "PS" Kubacki, menedżer zawodnika.
ZOBACZ WIDEO Sensacji nie było. Zobacz skrót meczu Tottenham - Aston Villa [ZDJĘCIA ELEVEN]
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)