Frank Boeckx: Teodorczyk? Robi z siebie głupszego, niż jest!

Bramkarz Frank Boeckx to jedna z najbarwniejszych postaci Anderlechtu. Piłkarz cytowany przez serwis HLN.be mówi o atmosferze panującej w klubie z Brukseli. - Z "Teo" jesteśmy największymi wariatami tego zespołu - mówi.

Paweł Kapusta
Paweł Kapusta
Getty Images / Dean Mouhtaropoulos

- Niezależnie od tego, czy grasz w Lidze Mistrzów, czy tylko w rozgrywkach ligowych, szatnia jest zawsze taka sama. Staram się w niej robić dobrą atmosferę. To zresztą jeden z powodów, przez który RSC Anderlecht zdecydował się na podpisanie ze mną kontraktu. Funkcjonuję tu jako przewodnik dla młodych zawodników i ktoś, kto trzyma grupę w jednym kawałku. Na przykład Diego Capel ledwo mówi po angielsku, więc jest bardzo wdzięczny za każdą rozmowę w języku hiszpańskim - mówi wprost Frank Boeckx.

Bramkarz, przez belgijskie media nazywany najbliższym kumplem Łukasza Teodorczyka w brukselskim klubie, spory kawałek poświęca także polskiemu napastnikowi. - Teodorczyk? Mówi znakomicie po angielsku, robi z siebie głupszego, niż jest. To dokładnie tak samo, jak ja! - żartuje. Takie stwierdzenie to zapewne przytyk o to, że Polak unika mediów, nie wypowiada się, po prostu nie dał się odkryć przez tamtejszych reporterów. Boeckx uważa, że bramkarze i napastnicy są zawsze trochę bardziej zwariowani niż reszta zawodników.

Ma to chyba swoje potwierdzenie w rzeczywistości: bramkarz i napastnik w rundzie jesiennej (mówił o tym kilka tygodni temu golkiper Anderlechtu) mieli swój dziwny zwyczaj, konkretnie pokazywanie sobie środkowego palca. Piłkarze mają sobie podobno w ten humorystyczny sposób życzyć powodzenia przed meczami. Frank Boeckx w pierwszej części sezonu był tylko rezerwowym golkiperem Anderlechtu, dopiero w końcówce rundy jesiennej regularnie znajdował się w wyjściowej jedenastce. Wcześniej, przed każdym spotkaniem, zmierzając na ławkę, podchodził w tunelu do naszego napastnika i mówił: Dzisiaj znów na pewno coś strzelisz!

Od niedawna Boeckx jest pierwszym bramkarzem, a sprawa z gestem wyszła na jaw, gdy po meczu z Kortrijk kamera pokazała cieszących się w specyficzny sposób "Teo" i bramkarza. - Tym razem po prostu powiedziałem do Teo: "znowu strzeliłeś dzisiaj jedną!". A on odpowiedział mi w ten sam sposób, pokazał na palcach, ile karnych udało mi się obronić!

Panowie zaprzyjaźnili się, ale być może ich drogi będą musiały się rozejść. Coraz głośniej mówi się bowiem, że Teodorczyk niedługo zostanie zawodnikiem jednego z klubów Premier League.

ZOBACZ WIDEO Skromne zwycięstwo Romy, czyste konto Szczęsnego. [ZDJĘCIA ELEVEN]

Czy Łukasz Teodorczyk poradziłby sobie w angielskiej Premier League?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×