AS Roma awansowała najpewniej. Nieudany debiut Bartosza Bereszyńskiego

PAP/EPA / PAP/EPA/ANGELO CARCONI
PAP/EPA / PAP/EPA/ANGELO CARCONI

AS Roma awansowała do ćwierćfinału Pucharu Włoch dzięki zwycięstwu 4:0 z Sampdorią Genua. W pokonanym zespole zagrali Karol Linetty i Bartosz Bereszyński. Ten drugi nie błyszczał w debiucie.

Bartosz Bereszyński trafił do jedenastki Sampdorii Genua po kilku tygodniach aklimatyzacji we Włoszech. 24-latek przeniósł się tam z Legii Warszawa w przerwie między rundami. W czwartek zagrał pierwszy w karierze mecz w barwach zagranicznego klubu. Bereszyński został ustawiony jako prawy obrońca i rywalizował często z Bruno Peresem oraz Stephanem El Shaarawy'm. W drugiej linii operował natomiast Karol Linetty.

Sampdoria Genua zagrała trzema pomocnikami kojarzonymi bardziej z defensywą niż atakowaniem. Trudno więc wytłumaczyć, dlaczego AS Roma oddała przed przerwą tak wiele strzałów z dystansu. Bramkarz Christian Puggioni został poddany trudnym testom, a kanonadę urządzili sobie Leandro Paredes oraz Radja Nainggolan. Ten drugi wyprowadził rzymian na prowadzenie w 39. minucie.

Belg miał trochę szczęścia, ponieważ piłkę pod jego stopy skierował przeciwnik Matias Silvestre. Nainggolan skorzystał z prezentu i huknął prostym podbiciem ponad bramkarzem do siatki. Było to udokumentowanie okresu przewagi AS Roma, bo choć przyjezdni zaczęli spotkanie mądrze, to im dłużej ono trwało, tym więcej do powiedzenia miał wicelider Serie A.

Krótko po przerwie gospodarze poczuli się pewnie, ponieważ Edin Dżeko zdobył gola na 2:0. Bośniak pokonał bramkarza płaskim strzałem po wybornym podaniu El Shaarawy'ego. Cała obrona z Bereszyńskim była zdezorientowana i zobaczyła piłkę dopiero w siatce. O ile przy tym golu wina była kolektywna, to przy trzecim Polak był głównym zamieszanym w wypuszczenie El Shaarawy'ego sam na sam. Przeciwnik wyprzedził, później przepchnął Bereszyńskiego i przelobował bramkarza.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Pewne zwycięstwo i błysk Piotra Zielińskiego. SSC Napoli - Pescara, zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

[/color]

Dzeko i El Shaarawy zrobili swoje i mogli odpocząć. Do końca spotkania na gola polował Francesco Totti. Raz nadział się na interwencję bramkarza, a następnie trafił w poprzeczkę. I bez tego AS Roma awansowała najpewniej ze wszystkich ośmiu klubów. Wynik na 4:0 ustalił w 90. minucie Nainggolan.

Od czwartku znany jest zestaw ćwierćfinałów Pucharu Włoch. AS Roma zagra z rewelacyjnymi piłkarzami AC Cesena. Świetnie zapowiada się rewanż za finał poprzedniej edycji Juventusu Turyn z AC Milan, a także pojedynek Interu Mediolan z Lazio Rzym. SSC Napoli z trzema Polakami w kadrze powalczy z ACF Fiorentina, której bramkarzem jest Bartłomiej Drągowski.

AS Roma - Sampdoria Genua 4:0 (1:0)
1:0 - Radja Nainggolan 39'
2:0 - Edin Dżeko 47'
3:0 - Stephan El Shaarawy 61'
4:0 - Radja Nainggolan 90'

Składy:

Roma: Alisson - Juan Jesus, Federico Fazio, Antonio Ruediger - Bruno Peres, Daniele De Rossi, Leandro Paredes, Mario Rui (78' Emerson Palmieri) - Radja Nainggolan, Stephan El Shaarawy (67' Diego Perotti) - Edin Dżeko (62' Francesco Totti).

Sampdoria: Christian Puggioni - Bartosz Bereszyński, Matias Silvestre, Vasco Regini, Dodo (78' Daniel Pavlović) - Karol Linetty (68' Dennis Praet), Bruno Fernandes, Andjelko Djuricic - Luca Cigarini - Luis Muriel, Ante Budimir (62' Patrick Schick).

Sędzia: Gianpaolo Calvarese.

Pozostałe wyniki 1/8 Pucharu Włoch:

SSC Napoli - Spezia Calcio 3:1
Juventus Turyn - Atalanta Bergamo 3:2
ACF Fiorentina - Chievo Werona 1:0
AC Milan - Torino FC 2:1
Inter Mediolan - Bologna FC 3:2
Lazio Rzym - Genoa CFC 4:2
US Sassuolo - AC Cesena 1:2

Ćwierćfinały Pucharu Włoch:

SSC Napoli - ACF Fiorentina
Juventus Turyn - AC Milan
Inter Mediolan - Lazio Rzym
AC Cesena - AS Roma

Komentarze (4)
...tadeushek...
20.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W naszej EX większość napadziorów jest surowych technicznie,a jak nie dawał rady to koledzy błąd naprawili.W Serie A napadziory są dobrzy technicznie i do tego jeszcze spryciarze.Będzie miał pr Czytaj całość
avatar
korwin mykke 2
20.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
marny kopacz nic więcej 
avatar
Nina Belanowska
20.01.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Bereszyński to się nadaje, ale do trzeciej ligi we Włoszech. Ślepi byli, że go kupili? 
avatar
jeży
20.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bereś przyzwyczajony do takich wyników 7:0, 10:0, wrażenia na nim nie robi!!!!