Maciej Górski trafił do Jagiellonii Białystok przed sezonem 2016/17. W trakcie pierwszej części rozgrywek pojawił się na murawie 10 razy, strzelając jedną bramkę. - Wiadomo jak Jagiellonia zaskoczyła, na którym miejscu skończyliśmy. Było ciężko, bo zawodnicy ofensywni robili dobre liczby i nie było sensu tego rotować - ocenił. - Dostawałem pojedyncze szanse, nie za bardzo się sprawdziłem w roli dżokera. To już jest rozdział zamknięty, nowy klub i nowe nadzieje - dodał.
26-latek, podobnie jak nie tak dawno Łukasz Sekulski, został wypożyczony do stolicy województwa świętokrzyskiego na rok. Już po kilku dniach jego pobytu w nowym otoczeniu wydaje się, że problemów z aklimatyzacją nie będzie. - W drużynie jest wspaniała atmosfera. Wszyscy są komunikatywni, jest dużo śmiech. Czuję się bardzo dobrze. Co do samej gry, to wiadomo, że jeszcze musimy poprawić wiele aspektów, ale byliśmy w okresie bardzo ciężkich treningów, ja też w Jagiellonii dostałem mocno w kość.
Drużyna Macieja Bartoszka preferuje poukładaną grę piłką. I jak przyznał Górski, widać to na treningach. - Potencjał piłkarski da się zauważyć, bo wielu chłopaków posiada inklinacje do gry na jeden kontakt, także jestem pozytywnie nastawiony - stwierdził.
Wychowanek Mazowsze Miętne mógł trafić do Korony już za kadencji Marcina Brosza. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, a zawodnik ogrywał się w Chrobrym Głogów. - Musiałem po drodze zahaczyć o pierwszą ligę, gdzie za dobre występy dostałem szansę w Ekstraklasie. Przychodzę tutaj z dużymi nadziejami, cieszę się że jestem w tej drużynie.
ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos bohaterem Realu! Zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN]