Dramat gorzowian - relacja z meczu GKP Gorzów Wlkp. - Dolcan Ząbki

Gorzowska drużyna podobnie jak w spotkaniu z Flotą Świnoujście stwarzała sobie dogodne sytuacje, jednak nie potrafiła ich wykorzystać. Grający bez kompleksów piłkarze z Ząbek bezlitośnie wykorzystali błędy gospodarzy i dopisali do swojego dorobku cenne trzy punkty.

Takiego początku sobotniego pojedynku beniaminków chyba nikt w Gorzowie się nie spodziewał. Goście już w dziesiątej minucie wyszli na prowadzenie. Cała akcję zapoczątkował błąd bramkarza GKP, Radosława Janukiewicza, który bardzo źle wybił piłkę w polu karnym, ta znalazł się pod nogami Marcina Stańczyk, który strzelił stojąc tyłem do bramki. Piłka wpadła do siatki ocierając się jeszcze o interweniującego na linii bramkowej Grzegorza Jakosza.

Szybko stracona bramka podcięła skrzydła gospodarza, którzy przez kolejne minuty grali chaotycznie i nie mieli żadnego pomysłu na stworzenie sobie dogodnej sytuacji. Taki stan rzeczy trwał aż do 29 minuty kiedy to Łukasz Maliszewski wbiegając w pole karne mocno uderzył piłkę, lecz ta poszybowała wysoko nad poprzeczką bramki Dolcanu.

Poprzednia akcja mógła być zwiastunem nadchodzącego wyrównania dla GKP Gorzów Wlkp. Po lewej stronie boiska faulowany był Maliszewski, do dośrodkowania podszedł Adrian Łuszkiewicz, jego mocna bita piłka wpadła w pole karne, a tam do bramki skierował ją nowy kapitan gorzowskiego zespołu, Szymon Sawala. Gorzowianie po strzeleniu bramki złapali wiatr w żagle zmuszając rywali do głębokiego cofnięcia się i obrony większą ilością zawodników. W 41 minucie groźną akcję przeprowadził napastnik GKP, Emil Drozdowicz, lecz został on uprzedzony przez interweniującego po za polem karnym Macieja Humerskiego.

W 45 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Piłkarze Dolcanu przeprowadzili składną akcję lewą stroną boiska zakończoną dośrodkowaniem na głowę Andrzeja Stretowicza, który umieścił piłkę w bramce. Sędzia nie uznał jednak tego gola odgwizdując faul na jednym z piłkarzy GKP. Do przerwy na tablicy widniał wynik 1:1.

Po przerwie tempo meczu znacznie spadło, a oba zespoły nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu piłkarskiego. Piłkarze z Ząbek nie potrafili wydostać się z własnej połowy, a zawodnicy z Gorzowa wręcz sami przeszkadzali sobie w rozgrywaniu piłki.

Pierwszą groźną akcję po przerwie stworzyli sobie piłkarze GKP. W 58 minucie z rzutu wolnego dośrodkowywał Łuszkiewicz. Piłka trafiła na głowę Drozdowicza, lecz ten trafił prosto w bramkarza gości. Minutę później napastnik GKP ponownie miał idealną sytuację do strzelenia bramki. Prawą stroną przedzierał się Jakub Cieciura, jego dośrodkowanie ponownie trafiło na głowę Drozdowicza, lecz ten z kilku metrów posłał piłkę obok słupka.

Przez kolejnych kilkanaście minuty gra toczyła się w środku boiska, obfitowała w faule i niecelne zagrania. Żadna z ekip nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej, a obaj trenerzy desygnowali do gry kilku nowych piłkarzy. W 79 minucie szkoleniowiec Dolcanu Ząbki, Marcin Sasal przeprowadził zmianę, która okazała się kluczowa dla losów sobotniego spotkania. Na boisku pojawił się pozyskany z Zagłębia Lubin, Michał Zapaśnik.

W 84 minucie na boisku pojawił się kolejny napastnik GKP, Mateusz Piątkowski, a już minutę później został ukarany żółtą kartką za próbę wymuszenia rzutu karnego. Chwilę później ten sam zawodnik mógł zostać bohaterem GKP. Koronkowo przeprowadzona akcja piłkarzy z Gorzowa pozwoliła Piątkowskiemu na znalezienie się w sytuacji sam na sam, lecz gorzowski snajper strzelił wprost w interweniującego Humerskiego.

O tym, że niewykorzystane sytuacje natychmiast się mszczą gorzowianie przekonali się cztery minuty później. Podopieczni trenera Mieczysława Broniszewskiego rozpaczliwie atakowali bramkę Dolcanu, lecz w 93 minucie perfekcyjnie wykonaną kontrę wykończył wspominany wcześniej Zapaśnik. Na odrabianie strat zabrakło już czasu, gdyż sędzia natychmiast zakończył spotkanie.

Przemeblowany zespół GKP Gorzów Wlkp. w dwóch spotkaniach rundy wiosennej nie zdobył żadnego punktu, a jego sytuacja w ligowej tabeli znacznie się skomplikowała. Beniaminek z Ząbek stoi teraz na zupełnie innej pozycji. W dwóch spotkaniach podopieczni trenera Sasala zdobyli komplet punktów i zajmują bezpieczną pozycje w środku ligi.

GKP Gorzów Wlkp. - Dolcan Ząbki 1:2 (1:1)

0:1 - Stańczyk 10'

1:1 - Sawala 31'

1:2 - Zapaśnik 93'

Składy:

GKP: Janukiewicz - Truszczyński (84' Piątkowski), Obem, Jakosz, Łuszkiewicz, Cieciura, Sawala, Maliszewski, Ibrahim (67' Szałas), Drozdowicz, Traore.

Dolcan: Humerski - Jędrzejczyk , Papierz, Stretowicz (79' Zapaśnik), Kosiorowski, Krokuć, Tataj, Stańczyk, Hirsz, Grzelak (69' Warakomski), Herman (63' Kułkiewicz).

Żółte kartki: Truszczyński, Sawala, Piątkowski, (GKP) oraz Papierz (Dolcan).

Sędzia: Michał Zając (Sosnowiec).

Widzów: 3000.

Najlepszy zawodnik GKP: Szymon Sawala.

Najlepszy zawodnik Dolcanu: Marcin Stańczyk.

Najlepszy zawodnik meczu: Marcin Stańczyk.

Komentarze (0)