Według włoskich mediów Milik podczas najbliższego spotkania Napoli miał usiąść na ławce rezerwowych. Jego obecność w składzie meczowym anonsowały "La Gazetta dello Sport" i "Corriere dello Sport". Oba dzienniki podkreślały jednak, że Polak będzie raczej straszakiem na rywali. Szanse na to, że 22-latek wybiegnie na boisko, oceniano jako niewielkie.
Teraz wiadomo już, że nasz napastnik w niedzielę na pewno nie zagra. Potwierdza to szkoleniowiec Napoli Maurizio Sarri.
- Rozmawiałem z nim i przyznał, że chciałby dalej trenować indywidualnie. Nie czuje się jeszcze gotowy - wyjaśnia trener włoskiego klubu.
Milik podczas październikowego meczu eliminacji mistrzostw świata Polska - Dania (3:2) zerwał więzadła krzyżowe. Jego rehabilitacja przebiegła błyskawicznie, napastnik na początku tygodnia strzelił pięć goli w gierce treningowej. Na powrót do gry w lidze włoskiej poczeka jednak przynajmniej do następnego weekendu. 4 lutego jego zespół zagra z Bologną.
ZOBACZ WIDEO Serie A: triumf Napoli na San Siro! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]