Biała Gwiazda ograła wicelidera rumuńskiej ekstraklasy, choć jeszcze do 72. minuty przegrywała 1:3. To drugie z rzędu zwycięstwo Wisły - wcześniej 2:1 pokonała lidera słowackiej ekstraklasy, MSK Żylina.
- Z meczu na mecz gramy coraz lepiej. W spotkaniu ze Steauą widoczny był postęp, jaki zrobił ten zespół od początku przygotowań. Moi zawodnicy ciągle się rozwijają i po każdym treningu lepiej rozumieją filozofię, jaką chcemy im zaszczepić - mówi Kiko Ramirez.
- Jesteśmy oczywiście świadomi błędów, które popełniamy. Za dużo jest strat, szczególnie w środku boiska. Są one o tyle niebezpieczne, że po nich najczęściej traciliśmy bramki. Będziemy jednak nad tym pracować. Odpowiedzią na wszystkie nasze problemy będzie ciężka praca. Cieszy mnie to, że w sytuacji, w której przegrywamy 1:3 zespół się nie załamuje i walczy do końca, czego w meczu ze Steauą mieliśmy najlepszy przykład - dodaje Hiszpan.
W środę Wisła wróci do Polski z Turcji, w której przebywała od 22 stycznia. Ze zgrupowaniem w Belek trener Ramirez wiązał duże nadzieje.
- Po raz pierwszy mieliśmy okazję spotkać się wszyscy razem i pobyć ze sobą przez dłuższy czas. To zawsze konsoliduje drużynę. Mamy bardzo silną szatnię, która ze sobą współpracuje. Jestem zadowolony z pracy, którą wykonaliśmy. Jej efekty było widać dzisiaj podczas meczu. Im bliżej końca, tym bardziej naciskaliśmy na przeciwników. To oznacza, że piłkarze są dobrze przygotowani - komentuje Ramirez.
ZOBACZ WIDEO Pewna wygrana Realu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]