Aleksandar Prijović przeniósł się z Legii do PAOK-u w połowie stycznia. Grecki klub zapłacił za niego mistrzom Polski 2,2 mln euro, a zarobki samego Prijovicia w Salonikach są dwa razy wyższe niż w Legii.
Już w debiucie w barwach PAOK-u Szwajcar strzelił gola, a w weekend został bohaterem Salonik, prowadząc zespół do zwycięstwa z Asteras Tripolis. Prijović wszedł do gry w 69. minucie, gdy jego drużyna przegrywała 1:2, a po jego bramce i asyście PAOK wygrał 3:2.
- Mam motywację, by grać jak najlepiej i odwdzięczyć się za zaufanie, jakim mnie obdarzono. Uwielbiam grać pod presją - mówi były legionista, który dzięki występom w PAOK-u chce się dostać do reprezentacji Serbii: - Trenerowi Vladimirowi Iviciowi mocno należało na moim przyjściu i to był jeden z głównych powodów, dla którego zdecydowałem się na przejście do Grecji. Chciałem też być w zasięgu wzroku selekcjonera reprezentacji Serbii. Czekam na powołanie. Jestem gotów umrzeć za Serbię.
Gdy Prijović przeniósł się do PAOK-u, były trener Legii, Besnik Hasi na łamach greckich mediów porównał swojego dawnego podopiecznego do Zlatana Ibrahimovicia. Prijoviciowi podoba się to porównanie.
- Porównania z Ibrahimoviciem ciągną się za mną od dłuższego czasu, ale dla mnie to najlepszy napastnik na świecie. Chcę być "Ibrahimoviciem PAOK-u" - deklaruje 27-latek.
ZOBACZ WIDEO Jakub Rzeźniczak o głośnym transferze Legii: To będzie bardzo duże wzmocnienie
Niech mu się wiedzie,ale zachowanie i odejście z Ł3 było śmieszne.