Od 3 grudnia mistrz Anglii rozegrał aż 14 spotkań o stawkę i Claudio Ranieri uważa, że podstawowym zawodnikom jego drużyny przyda się odpoczynek. Nie bez wpływu na tę decyzję szkoleniowca jest też to, że Leicester City nie wygrało żadnego z pięciu ostatnich meczów i potrzebuje wstrząsu.
- Muszę zapewnić niektórym piłkarzom regenerację i odpoczynek. Chcę dać szansę gry innym zawodnikom - zapowiedział Ranieri przed środowym spotkaniem z Derby County.
Wśród najbardziej eksploatowanych zawodników Leicester City są konkurenci Bartosza Kapustki: Riyad Mahrez (29 występów) i Marc Albrighton (28). W wielu spotkaniach wystąpił też ich pierwszy zmiennik, Demarai Gray (26), ale młody Anglik spędził na boisku 1004 minuty.
Kapustka w ostatnich tygodniach nieco zbliżył się do składu Lisów. 7 stycznia doczekał się debiutu w I drużynie mistrza Anglii, gdy wystąpił przez sześć minut w spotkaniu Pucharu Anglii z Evertonem. Potem znalazł się w kadrze Leicester City na trzy z czterech ligowych meczów - w jego przypadku był to awans, bo od 13 sierpnia do 14 stycznia oglądał spotkania Premier League tylko z trybun bądź w telewizji. Z drugiej strony Lisy usunęły go - i Marcina Wasilewskiego - z listy zawodników zgłoszony do gry w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Aleksandar Vuković: Uwierzmy w siebie, stać nas na pokonanie Ajaxu!
Do końca lutego Kapustka ciągle może zostać wypożyczony do Cracovii, z której wyjechał do Anglii, ale młody reprezentant Polski nie ma zamiaru wracać do kraju.
- Nie chciałem wracać do polskiej ligi. Między naszą ekstraklasą a Premier League, jest zbyt duża różnica, jeśli chodzi o sam poziom treningów. Jetem pewny siebie, uważam, że mam wystarczające umiejętności by prędzej czy później zaistnieć w Leicester. Nie była to łatwa decyzja, ale myślę, że dobra. Zamierzam spędzić w Leicester czas co najmniej do końca sezonu i powalczyć o to, by moja sytuacja się polepszyła - przyznał 1 lutego na łamach "Przeglądu Sportowego".