28. kolejka Primera Division: Barca gromi i ma wciąż 6 oczek przewagi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W walce o mistrzostwo pierwsi na boisko wybiegli gracze Realu Madryt, którzy mało przekonująco, aczkolwiek wygrali z Almerią 3:0. Pokaz prawdziwie pięknej gry przedstawili za to podopieczni Pepe Guardioli. Duma Katalonii przycisnęła Malagę jedynie przez 60 minut, ale wystarczyło to na strzelenie Andaluzyjczykom aż 6 bramek. Niespodziewanie oprócz Malagi, przegrało także Atletico, więc szanse Villarreal i Sevilli na Ligę Mistrzów są coraz większe.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze zwycięstwo po ośmiu meczach odniosła Valencia. Nietoperze mogli cieszyć się z wyjazdowego zwycięstwa nad Racingiem Santander, choć przez prawie całą drugą połowę grali w osłabieniu. Znacznie lepsze sytuacje mieli gospodarze, którzy mogli już w pierwszej połowie otworzyć wynik meczu. Dodatkowo tuż po przerwie za drugą żółtą kartkę wyleciał Alexis i wydawało się, że Che stracą kolejne oczka. Bramkę niespodziewanie zdobyli jednak gracze Unaia Emery'ego. Świetne zagranie Pablo Hernandeza na bramkę zamienił wprowadzony Juan Mata. W doliczonym czasie gry Racing powinien wyrównać, ale z rzutu karnego w poprzeczkę uderzył Oscar Serrano.

Kolejną wygraną na swoim koncie zaliczyli piłkarze Realu Madryt, którzy jednak nie mieli znaczącej przewagi nad Almerią. W pierwszej połowie z lepszej strony pokazali się właśnie Andaluzyjczycy, u których w ofensywie bardzo aktywny był Kalu Uche. Bramka padła jednak dla gospodarzy, a piekielnie mocnym uderzeniem popisał się Marcelo. Po przerwie bardziej przycisnęli gospodarze, którzy najwyraźniej chcieli podwyższyć rezultat i spokojnie czekać na wynik meczu FC Barcelony. Marcelo trafił w poprzeczkę, ale już Klaas-Jan Huntelaar dwukrotnie się nie pomylił i strzelił swoją 7. i 8. bramkę dla Królewskich. Przy obu sytuacjach dużą rolę odegrał Arjen Robben, do którego napastnik jeszcze nie tak dawno miał duże pretensje za zbyt indywidualną grę.

Barcelona nie sprawiła prezentu kibicom Królewskich, a zaprezentowała prawdziwie mistrzowski styl w pojedynku z rewelacją ligi - Malagą. Beniaminek miał jedynie kilka szans na bramkę, ale jeśli już było jakieś zagrożenie, rewelacyjnie spisywał się Victor Valdes. Również siła ofensywna Barcy pokazała wielką klasę, wygrywając 6:0 z szóstą drużyną Primera Division! Od pierwszych minut gospodarze naciskali i ostateczny wynik był najmniejszą możliwą karą dla podopiecznych Antonio Tapii. Kolejne dwie bramki do swojego dorobku strzeleckiego dołożył Samuel Eto'o, który z 25. trafieniami jest głównym kandydatem do zgarnięcia korony króla strzelców. Kameruńczyk dodatkowo przy pierwszym trafieniu Xavi'ego zaliczył asystę. Filar reprezentacji Hiszpanii nie tylko strzelił, ale sam dwukrotnie świetnie zagrywał do kolegów - najpierw do Thierry'ego Henry, a następnie zrewanżował się "Czarnej Perle". Dodatkowo trafienia zaliczyli po rewelacyjnej indywidualnej akcji Lionel Messi oraz Daniel Alves z główki, który wykorzystał sprytne zagranie Andreasa Iniesty. Na Camp Nou górowała tylko jedna drużyna, która wydaje się powracać do najlepszej formy.

Już 8 punktów straty do bezpiecznej strefy traci Espanyol Barcelona. Ekipa z Katalonii przegrała kolejny mecz i to ten z gatunku o "6 oczek". Za przeciwnika miała bowiem inną drużynę z miejsc spadkowych - Osasunę Pampelunę. Szczególne emocje były w ostatnich minutach, kiedy to goście mieli dwie sytuację na bramkę. Gola na wagę złota zamienił jednak gracz miejscowych - Javad Nekounam, który strzelił bramkę w 3. minucie doliczonego czasu gry!

Wciąż na przedostatniej pozycji jest Numancia, która jednak wygrała pojedynek ze Sportingiem Gijon. W meczu beniaminków gospodarze tuż przed końcem pierwszej połowy trafili z rzutu karnego za sprawą niezawodnego Jose Barkero. Co prawda po przerwie po jednej z nielicznych okazji, udało się Sportingowi zremisować, ale już po chwili Asier Goiria ponownie wyprowadził miejscowych na prowadzenie. Numancia utrzymała wygraną, mimo wyrzucenia z boiska Juana Carlosa Moreno. W końcówce siły się wyrównały po drugiej żółtej kartce dla Carmelo Gonzaleza.

Kontaktu z miejscami, gwarantującymi start w europejskich pucharach, nie straciło Deportivo La Coruna. Ekipa z Galicji musiała odrabiać straty po bramce Joana Verdu, co udało im się w 32. minucie za sprawą Sergio Garcii. Później obie ekipy kilkukrotnie atakowały się nawzajem, jednak z dobrej strony pokazali się bramkarze i mecz zakończył się podziałem oczek.

Po raz pierwszy od siedmiu gier zwycięstwo odniosło Getafe. Ekipa z przedmieść Madrytu w konfrontacji z Recreativo Huelva była lepszym zespołem, ale bramkę tuż po przerwie zdobyli goście. Bohaterem gospodarzy został jednak Roberto Soldado, który w cztery minuty wyrównał i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Coraz mniejsze szanse na Ligę Mistrzów mają gracze Atletico Madryt. Los Rojiblancos pokazali się ze słabej strony w Mallorce i polegli z tutejszym Realem 0:2. Tym samym gracze Abela Resino do czwartego Villarreal tracą już pięć punktów i zamiast walki o najbardziej elitarne rozgrywki w Europie, pozostają im starania o utrzymanie się w strefie miejsc, gwarantujących start w Pucharze UEFA.

Racing Santander - Valencia 0:1 (0:0)

0:1 - Mata 79'

Getafe - Recreativo Huelva 2:1 (0:0)

0:1 - Maidana 48'

1:1 - Soldado 65'

2:1 - Soldado 67'

Real Madryt - Almeria 3:0 (1:0)

1:0 - Marcelo 24'

2:0 - Huntelaar 53'

3:0 - Huntelaar 66'

Numancia - Sporting Gijon 2:1 (1:0)

1:0 - Barkero 44'

1:1 - Barral 48'

2:1 - Goiria 56'

Deportivo La Coruna - Betis Sevilla 1:1 (1:1)

0:1 - Verdu 9'

1:1 - Sergio Garcia 33'

Osasuna Pampeluna - Espanyol Barcelona 1:0 (0:0)

1:0 - Nekounam 90'

FC Barcelona - Malaga 6:0 (4:0)

1:0 - Xavi 18'

2:0 - Messi 25'

3:0 - Henry 32'

4:0 - Eto'o 43'

5:0 - Alves 51'

6:0 - Eto'o 57'

Real Mallorca - Atletico Madryt 2:0 (1:0)

1:0 - Aduriz 24'

2:0 - Castro 90'

Źródło artykułu: