Lechia Gdańsk zagrała bardzo dobry mecz z Jagiellonią Białystok. - Wyglądało to fajnie przez 90 minut. Jagiellonia zagrażała nam jedynie po stałych fragmentach gry i rzutach z autu. Tego się spodziewaliśmy i niczym białostoczanie nas nie zaskoczyli. Od początku mieliśmy sytuacje, wykorzystaliśmy je. Cieszy dobra gra, wynik i zero z tyłu - powiedział Rafał Wolski.
Gdańszczanie po raz drugi w tym sezonie zwyciężyli z zespołem z Podlasia. - Na pewno chcieliśmy zdobyć trzy punkty i wiedzieliśmy, że stać nas na dobry rezultat. Wiemy czego oczekuje od nas trener i z tego są wyniki. Oby tak dalej. Ja sam nie zagrałem najgorzej i miałem swoją sytuację do strzelenia gola. Nie trafiłem, ale dobrze że takie szanse są. W kolejnych spotkaniach liczę na bramki - zauważył Wolski.
Tego dnia Wolski był dużo w grze. - Znalazłem złoty środek. Rozmawiałem z trenerem Nowakiem o swoich założeniach, by częściej szukać piłki, cofać się do tyłu, by ją poczuć. Dobrze się czułem w okresie przygotowawczym i chcę to potwierdzać na wiosnę. Po rozmowach z trenerem mam większą swobodę w ofensywie i mogę się poruszać po wolnych strefach, by dostawać piłkę. W defensywie też mam swoje założenia i chcę to należycie wykonywać - ocenił.
Obok Jagiellonii, największymi rywalami Lechii do tytułu są Legia i Lech. - Całą jesień pokazywaliśmy, że jesteśmy gotowi do walki o miejsca w czubie tabeli. Mam nadzieję, że tak zostanie do końca. Cieszy mnie to, że coraz więcej osób nas docenia. Będziemy chcieli się odwdzięczyć dobrą grą - podsumował Rafał Wolski.
ZOBACZ WIDEO Wraca Liga Mistrzów. Polacy odegrają kluczowe role?