- Takim drużynom jak Piast trudno jest powtarzać sukcesy. Nie jest to klub należący do tych największych, ale mimo że wyniki nie są już tak dobre jak rok temu, gliwiczanie pozostają groźni. Dlatego musimy być skoncentrowani w stu procentach, to samo dotyczy zaangażowania. Tylko wtedy będziemy mogli wygrać. Na pewno nie zlekceważymy przeciwnika - powiedział Nenad Bjelica.
W ekipie Radoslava Latala kontuzjowany jest Hebert, a kartki eliminują z gry Marcina Pietrowskiego i Urosa Koruna. - To może nam dać przewagę, ale nie musi. Cały czas zwracam uwagę, żeby nasze nastawienie było właściwe. Liczy się przede wszystkim to jak sami zagramy - zaznaczył chorwacki szkoleniowiec.
Kolejorz często zmienia ustawienie i trudno wprost stwierdzić, jaka jest jego taktyka. - Wyjściowy system to 4-3-3, ale on ewoluuje - czasami na 4-1-4-1, albo nawet 2-3-5, gdy boczni obrońcy przechodzą do ofensywy. Pamiętajmy, że ustawienie nie wygrywa. Do odnoszenia zwycięstw potrzeba zaangażowania. Gdyby na świecie istniał jakiś niezawodny system, to pewnie wykorzystywałyby go wszystkie drużyny - dodał Bjelica.
Czy powtórzenie występu takiego, jaki miał miejsce przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza (3:0) zagwarantuje Lechowi komplet oczek w Gliwicach? - Jestem spokojny, bo widzę nastawienie zawodników na treningach i ono mi się podoba. Takie samo chciałbym zobaczyć na boisku. Jeśli moi piłkarze ja pokażą, to nie będę się martwił ani o rezultat z Piastem, ani w następnych pojedynkach - zakończył.
Fiorentina nie dała szans Udinese. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]