Bułgar tajną bronią Lechii przed hitem przy Bułgarskiej?
Simeon Sławczew w pierwszym meczu po przerwie zaliczył dwie asysty, a jego zespół pokonał Cracovię 4:2. W najbliższej kolejce Bułgar chciałby strzelić gola tym bardziej, że Lechia zagra na stadionie przy... ulicy Bułgarskiej.W sobotnim meczu Lechia Gdańsk zagrała tak, jak Simeon Sławczew. Gdy Bułgar grał przeciętnie, poczynania gdańskiego klubu również nie wyglądały najlepiej. Później jednak i on i cały zespół pokazali się z bardzo dobrej strony. - Zgodzę się z tym i wiem, że nie zagrałem dobrze na początku meczu. To było moje pierwsze spotkanie od trzech miesięcy. Później jednak wyglądało to lepiej. Strzeliliśmy cztery gole, a nasz bramkarz obronił wiele bardzo trudnych piłek. Najważniejsze jest zwycięstwo. Nie zagraliśmy najlepiej, ale w przyszłości spodziewam się większej jakości po naszej grze - powiedział Sławczew w rozmowie z WP SportoweFakty.
Trener Lechii, Piotr Nowak tego dnia zaskoczył, rozpoczynając spotkanie z dwoma defensywnymi pomocnikami. Sławczew również zagrał bliżej bramkarza. - To był element zaskoczenia ze strony trenera. Dał mi tego dnia więcej wolności na boisku i myślę, że się z tego wywiązałem poprzez dwie asysty. W drugiej połowie trochę się cofnąłem. Już wcześniej tak grałem w Sportingu, czy w Boltonie. W Bułgarii z tej pozycji strzeliłem 14, czy 15 bramek. To nic nowego dla mnie - zauważył Bułgar.Obserwatorzy mimo prowadzenia Lechii w tabeli mają spore zastrzeżenia do zespołu, który momentami nie przypomina tej drużyny, która potrafi zdominować nawet najgroźniejszego rywala. Z czego to wynika? - To bardzo trudne pytanie. Możliwe, że wpływ mają na to zmiany, jakie zachodzą u nas w drużynie. Potrzebujemy jeszcze czasu na zgranie. Najważniejsze jest dla mnie to, że jesteśmy liderem - stwierdził Simeon Sławczew.
W najbliższej kolejce Lechia zagra w Poznaniu. Lech trzy mecze w 2017 roku wygrał 3:0. Dla Sławczewa jest to okazja do pokazania się z jak najlepszej strony. W końcu poznański zespół gra przy ulicy... Bułgarskiej, więc kto, jak nie Bułgar może być bohaterem Lechii? - Mówiłem niedawno, że w ciągu najbliższych dwóch meczów strzelę gola. Faktycznie, Lech gra przy Bułgarskiej! To może być więc moje miejsce, bardzo dziękuję za uświadomienie mnie - zaśmiał się Bułgar. - Też jesteśmy jednym z najlepszych zespołów w kraju i zapowiada się świetny mecz. Liczę na to że wygramy na trudnym terenie - podsumował pomocnik.
ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Messi. Zobacz skrót meczu Atletico Madryt - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]
-
Kuba Królikowski Zgłoś komentarz
Lechia idzie na mistrza -
Daniel Jabłoński Zgłoś komentarz
Majewski Jevtic Makuszewski Kownas Robak ja bym się bardziej martwił na miejscu Lechi niż Lecha -
collins01 Zgłoś komentarz
Faktycznie,dawno juz nie czekalem na taki mecz!Bułgar mnie malo interesuje ale rezultat,poza remisem,moze byc arcyciekawy dla reszty sezonu. -
Rysiek Frytkorz Zgłoś komentarz
I znowu pompowanie balonika pod nazwą Szrot Gdańsk, dajcie spokój. Lech im pokaże miejsce w szeregu !!!