W poniedziałek Sandecja Nowy Sącz potwierdziła, że 17-krotny reprezentant Stanów Zjednoczonych w tym tygodniu przyjedzie do niej na testy i jeśli spodoba się trenerowi Radosławowi Mroczkowskiemu, podpisze kontrakt z klubem.
Tymczasem goal.com podaje, że Freddy Adu jeszcze nie ruszył w drogę do Polski i nie wiadomo, czy w ogóle pojawi się w Nowym Sączu. Sandecja faktycznie złożyła 28-latkowi ofertę kontraktu, ale Adu otrzymał także propozycję z Azji i teraz bliżej mu do wyjazdu na Wschód.
Zmarnowany talent
W połowie pierwszej dekady XXI wieku świat oszalał na punkcie Adu. Urodzony w Ghanie, a wychowany w Stanach Zjednoczonych nastolatek robił furorę w juniorskich reprezentacjach Jankesów (32 bramki w 48 meczach!), a w D.C. United zadebiutował w wieku 15 lat. Co ciekawe, do I zespołu wprowadzał go Piotr Nowak.
W styczniu 2006 roku, mając 16 lat i 234 dni, zaliczył pierwszy występ w dorosłej kadrze USA i do dziś jest najmłodszym reprezentantem Stanów Zjednoczonych w historii, a latem 2007 roku stało się nieuniknione - 18-letni Adu opuścił MLS i trafił do Europy. Chciały go u siebie największe kluby Starego Kontynentu, ale ten wybrał przenosiny do Benfiki Lizbona i... rozpoczął zjazd po równi pochyłej.
Przez cztery lata nazywany nawet "nowym Pele" Amerykanin rozegrał dla Benfiki tylko w 11 ligowych spotkań i był wypożyczany do AS Monaco, CF Belenenses, Arisu Saloniki oraz Caykur Rizesporu i tych klubów też nie zawojował. W 2011 roku wrócił do Stanów Zjednoczonych, wiążąc się z prowadzoną przez Nowaka Philadelphią Union. W barwach tego klubu zdobył swoją ostatnią bramkę w meczu o stawkę - we wrześniu 2012 roku.
Kolejne przystanki w jego karierze to brazylijska Bahia, serbski FK Jagodina, fiński Kuopion Palloseura, a ostatnio był zawodnikiem Tampa Bay Rowdies z amerykańskiej NASL (II poziom rozgrywkowy).
ZOBACZ WIDEO AS Roma wygrała w hicie Serie A. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN]