- Rewanż będzie zupełnie inny. Wiadomo, że trudno o optymizm, ale za miesiąc to co się wydarzyło teraz nie będzie już miało takiego znaczenia - powiedział 22-latek.
- Jedyne co nam pozostało, to pokazać w drugim spotkaniu, że stać nas na wygranie 3:0. Chciałbym, żeby ta myśl towarzyszyła każdemu w naszej drużynie. Jeśli Lech mógł nam wbić trzy gole w Poznaniu, to my również możemy to zrobić w Szczecinie - dodał.
Straty Portowców mogły być jednak mniejsze, gdyby w środowej potyczce Sebastian Rudol wykorzystał jedną z nielicznych klarownych szans swojej ekipy. Jego strzał z ostrego kąta został jednak zablokowany. - Będzie za mną chodzić ta sytuacja. Rozmyślałem o niej jeszcze po meczu, bo wynik 3:1 mógłby wiele zmienić przed rewanżem. I tak jednak wierzę, że możemy awansować do finału. Mam nadzieję, że kibice przyjdą nas dopingować. Ja na pewno nie zwątpię. Póki co jednak powalczymy w lidze, bo tam nasze położenie też nie jest wymarzone i trzeba zapunktować w spotkaniu z Wisłą Płock - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Remis Sampdorii, kontrowersja z udziałem Bereszyńskiego. Zobacz skrót meczu z Palermo [ZDJĘCIA ELEVEN]