- Tomas Necid jest pozytywnym i fajnym człowiekiem. Mówi po czesku, po rosyjsku, bo grał w CSKA i praktycznie codziennie z nim rozmawiam. Czuje się dobrze, mówi o Warszawie same dobre rzeczy. Spokojnie, dajmy mu czas. Wiem po sobie, gdy poszedłem do Krasnodaru, że nie znając języka, kolegów, nie jest łatwo. To bardzo dobry napastnik, grałem przeciwko niemu. Będziemy mieć z niego pociechę - powiedział Artur Jędrzejczyk na spotkaniu z kibicami z cyklu "bLiżej Legii" cytowany przez legia.net.
Reprezentant Polski był pytany m.in. o dwumecz z Ajaksem Amsterdam. Jednak akurat on nie mógł w nim wystąpić, ponieważ jesienią grał w barwach Krasnodaru w europejskich pucharach.
- Czego zabrakło nam w meczach z Ajaksem? Byliśmy równorzędnym rywalem, na tym samym poziomie. Zdecydowała jedna akcja i bramka. My też mieliśmy swoje sytuacje, ale nic nie chciało nam wpaść do siatki. Takie życie, taka piłka. Nie wiem, czy gdybym grał, to wyglądałoby to inaczej - dodał.
Artur Jędrzejczyk odniósł się również do decyzji Artura Boruca, który postanowił zakończyć karierę reprezentacyjną. - Na pewno będziemy na zgrupowaniach reprezentacji Polski tęsknić za Arturem Borucem. Znam go dość dobrze, to świetny człowiek. Ja nie mam Facebooka ani Twittera, żona mi przekazała, że umieścił taki wpis i pożegnał się z kadrą. Nie wiem jeszcze co nim kierowało, ale będzie okazja do prywatnej rozmowy, to się dowiem. Szkoda, bo to wielki piłkarz i zrobił niesamowitą karierę - przyznał.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Nie pozwolę, by robiono ze mnie kozła ofiarnego