Dariusz Wdowczyk przeżywa deja vu i już w debiucie może zemścić się na Wiśle Kraków

PAP / Jacek Bednarczyk / Jacek Bednarczyk/PAP
PAP / Jacek Bednarczyk / Jacek Bednarczyk/PAP

113 dni temu Dariusz Wdowczyk zrezygnował z pracy w Wiśle Kraków w wyniku konfliktu z nowymi władzami krakowskiego klubu, a już w sobotę przejęty przez niego Piast Gliwice podejmie przy Okrzei 20 właśnie Białą Gwiazdę.

- Dla dziennikarzy to dodatkowy smaczek, ale dla mnie nie ma to większego znaczenia. To po prostu kolejny przeciwnik. Może moją przewagą może być to, że znam tych zawodników, ale w Wiśle jest przecież nowy trener i zmienił się sposób jej gry - mówi Dariusz Wdowczyk, który w piątek został zaprezentowany jako nowy szkoleniowiec Piasta Gliwice.

Dogrywka w sądzie

Były reprezentant Polski tonuje nastroje przed sobotnią konfrontacją z Wisłą, ale pamięć o jego burzliwym rozstaniu z Białą Gwiazdą jest jeszcze świeża. Wdowczyk zrezygnował z pracy w Wiśle 10 listopada, tuż po zakończeniu pierwszej rundy sezonu zasadniczego, kiedy dzięki passie siedmiu kolejnych spotkań bez porażki Wisła opuściła strefę spadkową i zbliżyła się do grupy mistrzowskiej na dwa punkty.

Szkoleniowiec był skonfliktowany z nowymi władzami Wisły, a przy rozstaniu z klubem wykorzystał fakt, iż Biała Gwiazda nie wypłacała mu pensji przez ponad trzy miesiące. - Nie widzę dalszej możliwości współpracy z zarządem. Gdyby decydowały finanse, na pewno mógłbym odejść dużo wcześniej. Nie jestem w stanie dalej współpracować z tym zarządem - mówił wówczas WP SportoweFakty.

Z zamiarem odejścia z Wisły nosił się już od września, gdy bez jego wiedzy zwolniono dwóch jego asystentów: Marcina Broniszewskiego i Pawła Primela. Zdążył się wówczas nawet pożegnać z częścią zawodników, ale ostatecznie pozostał na stanowisku, ponieważ nie chciał opuszczać drużyny, która była na ostatnim miejscu w tabeli i śrubowała rekordową serię porażek (7). Dźwignął zespół z kryzysu i odszedł z Reymonta 22 z uniesionym czołem.

ZOBACZ WIDEO Manchester City rozbił Huddersfield Town i awansował do 1/2 finału Pucharu Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Podstawą było dla mnie wyprowadzenie zespołu z zapaści. Udało nam się to osiągnąć. Może nie jest bardzo bezpiecznie, ale drużyna ma przewagę nad strefą spadkową i perspektywę trzech meczów z rzędu na własnym boisku. Chciałem wyjść z marazmu, nie zostawiam spalonej ziemi - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.

Władze Wisły odpowiedziały szkoleniowcowi w swoim stylu, czyli oświadczeniem, w którym stwierdziły, że trener nie wywiązywał się z obowiązków kontraktowych. Chodziło m.in. o udział w akcjach marketingowych. Strony spotkają się na dogrywce w Piłkarskim Sądzie Polubownym. Posiedzenie, podczas którego sąd rozstrzygnie, czy trener miał prawo rozwiązać kontrakt z krakowskim klubem, odbędzie się 16 marca - 12 dni po meczu w Gliwicach.

Deja vu

Wdowczyk przejął Piasta na 32 godziny przed spotkaniem z Wisłą, co przypomina sytuację, w której rok temu rozpoczął pracę przy Reymonta 22. Objął wówczas Białą Gwiazdę na dobę przed wyjazdowym spotkaniem z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, które krakowianie wygrali 4:2. Gdy przejął Wisłę, ta zajmowała 14. miejsce w tabeli, a zakończyła sezon na 9. pozycji i spokojnie utrzymała się w lidze. Punktów wspólnych jest więcej - gdy przejmował Wisłę, ta śrubowała rekordową serię spotkań bez wygranej (11), a Piast przegrał pięć ostatnich meczów.

- Widzę tu analogię do mojego ostatniego zatrudnienia w Wiśle. Przyszedłem do niej w marcu, na kilka kolejek przed zakończeniem sezonu zasadniczego. Mówią, że nic dwa razy się nie zdarza, ale lubię wyzwania. Do końca rundy zasadniczej zostało do zdobycia 21 punktów, a w naszej lidze naprawdę każdy z każdym może wygrać. Pot, łzy i krew - będziemy ciężko pracowali na to, żeby te punkty zdobywać - mówi Wdowczyk, posiłkując się Winstonem Churchillem.

- Nie zmienia się trenerów, którym idzie i których drużyny wygrywają. Takie jest nasze życie, że trenerzy tracą pracę, gdy zespołowi się nie układa. Piast przegrał pięć ostatnich spotkań, ale nie jest to nic niezwykłego - przeżywałem siedem z rzędu. W Gliwicach jest solidna ekipa, która potrafi grać w piłkę, co udowodniła w poprzednim sezonie - przekonuje Wdowczyk.

Piast to siódmy ekstraklasowy klub w trenerskiej karierze Wdowczyka. 55-latek pracował wcześniej w Polonii Warszawa, Wiśle Płock, Widzewie Łódź, Legii Warszawa, Pogoni Szczecin i wspominanej Wiśle. Z Polonią i Legią zdobył mistrzostwa Polski w 2000 i 2006 roku.

Dariusz Wdowczyk w Lotto Ekstraklasie:

KlubLataMeczeBilansŚr. pkt% zwycięstw
Polonia Warszawa 1998-2000 60 35-10-15 1,92 58%
Wisła Płock 2001 7 2-0-5 0,86 29%
Widzew Łódź 2001-2002 18 6-9-3 1,5 33%
Legia Warszawa 2005-2007 45 28-7-10 2,02 60%
Pogoń Szczecin 2013-2014 60 19-22-19 1,32 32%
Wisła Kraków 2016 26 12-6-8 1,62 46%
Ogółem: 216 102-54-60 1,67 47%
Komentarze (1)
Jacowit
3.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawsze jak widze tego pana przypomina mi sie korona kielce.Mysle ze nigdy nie powinien wrocic jako trener.