Królewscy zawitali do Eibar w nie najlepszych nastrojach po ostatnim szczęśliwym remisie z UD Las Palmas (3:3). A jakby problemów było mało Zinedine Zidane musiał sobie radzić między innymi bez zawieszonego za czerwoną kartkę Garetha Bale'a oraz potrzebującego przerwy Cristiano Ronaldo.
Media w ostatnich dniach rozpisywały się o kryzysie Realu, dlatego też gracze z Madrytu chcieli pokazać, że nic takiego nie ma miejsca i już pierwszy kwadrans mógł ucieszyć kibiców tej drużyny. W 14. minucie lewym skrzydłem szarpnął aktywny Marco Asensio, którego płaskie dogranie na raty wykorzystał czekający na ligowe przełamanie od prawie dwóch miesięcy Karim Benzema.
Przyjezdni nie forsowali tempa, spokojnie czekali na kolejne okazje, tym bardziej, że ich przeciwnik był tego dnia wyraźnie bez formy. Eibar długimi fragmentami nie potrafiło zagrozić bramce Keylora Navasa. Znacznie lepiej pod tym względem wypadał zabójczo skuteczny Real. W 25. minucie na tablicy wyników było już 2:0, a swój pierwszy dublet w obecnym sezonie Primera Division skompletował Benzema. 29-latek zrobił pożytek z idealnego dośrodkowania Jamesa Rodrigueza z rzutu wolnego oraz błędu często przysypiającej defensywy gospodarzy. Francuz w najlepszy możliwy sposób odpowiedział na krytykę kierowaną pod jego adresem.
Zaledwie pięć minut później obaj panowie zamienili się rolami. Na bliski słupek płasko zagrał Benzema, zaś pozostawiony bez opieki James zaskoczył Yoela. Będący już niejako na łopatkach Los Armeros najlepszą okazję wypracowali sobie w 38. minucie. Uderzenie Sergi Enricha w ostatniej chwili zablokował Sergio Ramos.
ZOBACZ WIDEO Barcelona rozgromiła rywali i została liderem. Zobacz skrót meczu FC Barcelona - Sporting Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]
Uznawane za rewelację rozgrywek Eibar nie miało nic do stracenia, stąd też tuż po zmianie stron zaczęło podejmować ryzyko. Niewiele brakowało, a w 52. minucie przyniosłoby to kontaktowe trafienie. Ruben Pena w ostatniej chwili został zatrzymany przez ofiarnie interweniującego Danilo.
Konsekwentna w swoich poczynaniach ekipa ze stolicy po godzinie gry miała już cztery gole zapasu. Dokładne podanie Benzemy do Asensio napędziło szybki kontratak. 21-latek wypatrzył lepiej ustawionego Jamesa, piłka po jego strzale odbiła się od słupka i na szczęście dla Realu spadła pod nogi młodego Hiszpana, który popisał się udaną dobitką.
Mimo niekorzystnego rezultatu drużyna z Kraju Basków ambitnie walczyła o zmniejszenie strat i na osiemnaście minut przed końcem dopięła swego. Centrę z prawej strony boiska szczęśliwie zamknął Ruben Pena. Na więcej Eibar nie było już stać i komplet punktów zasłużenie powędrował na konto faworyta.
SD Eibar - Real Madryt 1:4 (0:3)
0:1 - Karim Benzema 14'
0:2 - Karim Benzema 25'
0:3 - James Rodriguez 30'
0:4 - Marco Asensio 60'
1:4 - Ruben Pena 72'
Składy:
SD Eibar: Yoel Rodriguez - Ander Capa, Ivan Ramis, Mauro Dos Santos, Antonio Luna (55' Anaitz Arbilla) - Gonzalo Escalante, Dani Garcia, Pedro Leon (86' Takashi Inui), Adrian Morales (63' Christian Rivera) - Sergi Enrich.
Real Madryt: Keylor Navas - Danilo, Pepe, Sergio Ramos, Nacho - James Rodriguez (75' Isco), Casemiro, Luka Modrić (71' Mateo Kovacić) - Lucas Vazquez, Karim Benzema (65' Mariano Diaz), Marco Asensio.
Żółte kartki: Gonzalo Escalante (Eibar) oraz Nacho, Casemiro (Real).
Sędzia: Jose Gonzalez.
CD Leganes - Granada CF 1:0 (0:0)
1:0 - Darwich Machis 83'