Górnik Zabrze nie zawiódł w derbach. "Nie możemy się zachłysnąć tym zwycięstwem"

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela

Górnik Zabrze rundę wiosenną rozpoczął od derbowego triumfu nad GKS-em Tychy (1:0). - Nie możemy się zachłysnąć tym zwycięstwem - powiedział strzelec jedynej bramki, Łukasz Wolsztyński.

Górnik Zabrze przed startem rundy wiosennej otwarcie zapowiadał włączenie się do walki o awans do Lotto Ekstraklasy. Zadanie to nie będzie łatwe, gdyż po 20. kolejce strata do lidera wynosi 7 punktów. Zabrzanie nie tracą jednak nadziei na udane zakończenie sezonu.

- Morale rosną, ale też nie możemy się zachłysnąć tym, że wygraliśmy. Wcześniej nie łapaliśmy serii, wygraliśmy jeden czy dwa mecze i to się urywało. Trzeba to podtrzymać, trzeba wygrać jeden, drugi, trzeci, czwarty mecz i pójść w górę tabeli - powiedział Łukasz Wolsztyński.

22-latek był bohaterem Górnika. W końcówce pierwszej połowy uderzył nie do obrony z 30 metrów i pokonał bramkarza GKS-u Tychy. - Super uczucie. Piłka idealnie mi skoczyła, cudowna bramka. Nie pozostaje nic, tylko się cieszyć z trzech punktów. Nie jest ważne kto strzela bramki, istotne jest to, że wygraliśmy na początek. To była piękna bramka. Zawsze o takim czymś marzyłem - ocenił Wolsztyński.

Triumf nad walczącym o utrzymanie tyskim GKS-em nie przyszedł Górnikowi łatwo. - GKS postawił dosyć ciężkie warunki. Gra z naszej strony była strasznie szarpana. Mamy kilku nowych chłopaków, brakuje trochę zgrania, ale mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie lepiej - dodał Wolsztyński.

Zabrzanie muszą popracować nad skutecznością, gdyż w starciu z tyszanami nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji. - Wyprowadziliśmy kilka kontrataków, mogliśmy strzelić na 2:0 i spotkanie byłoby spokojniejsze. Niestety do końca drżeliśmy o wynik. Na szczęście utrzymaliśmy prowadzenie i teraz myślimy o kolejnych spotkaniach - zakończył piłkarz Górnika.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

[/color]

Komentarze (0)