Arsenal przeważnie w rozgrywkach grupowych zajmował drugie miejsce i trafiał na teoretycznie silniejszego przeciwnika. Tym razem było jednak inaczej - Kanonierzy wygrali swoją grupę, wyprzedzając Paris Saint-Germain, ale los nie był łaskawy dla nich w losowaniu.
Trafili bowiem na jedną z najlepszych drużyn na świecie - Bayern Monachium, który akurat w swojej grupie był drugi. Arsenal nie był faworytem tego dwumeczu. I choć w Londynie nawet minimalną porażkę przyjęliby ze zrozumieniem, to nie aż taką detronizację. Dwukrotne 1:5 z mistrzem Niemiec to upokorzenie dla Arsenalu.
Tym bardziej porażka ta boli, ponieważ to siódmy rok z rzędu, kiedy Kanonierzy nie są w stanie przejść 1/8 Ligi Mistrzów. Trzeci raz na ich drodze stanął Bayern. W 2013 i 2014 roku Bawarczycy także okazywali się lepsi w dwumeczu, ale 1:3 i 1:5 nie były tak szokujące jak 2:10.
Kibiców Arsenalu najbardziej jednak boli sezon 2014/2015, kiedy byli faworytami w starciu z AS Monaco. Tymczasem w pierwszym spotkaniu na Emirates Stadium sensacyjnie przegrali 1:3. W rewanżu zwyciężyli już 2:0, ale wobec gorszego bilansu bramkowego, to Francuzi cieszyli się z awansu.
ZOBACZ WIDEO Kolejny świetny występ Griezmanna. Atletico ograło Valencię - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Pamiętny będzie również dwumecz z Milanem. Na San Siro Włosi wygrali 4:0 i nikt nie dawał szans Arsenalowi w domowym spotkaniu. Tymczasem Kanonierzy po pierwszej połowie prowadzili 3:0, grali jak z nut, ale wynik już się nie zmienił i londyńczycy odpadli z Ligi Mistrzów.
Klątwa Arsenalu:
2017 rok: Bayern (2:10 w dwumeczu)
2016 rok: FC Barcelona (1:5)
2015 rok: AS Monaco (3:3)
2014 rok: Bayern (1:3)
2013 rok: Bayern (1:5)
2012 rok: AC Milan (3:4)
2011 rok: FC Barcelona (3:4)