Polski bramkarz rewelacją młodzieżowej Ligi Mistrzów

PAP / Jakub Kaczmarczyk
PAP / Jakub Kaczmarczyk

Red Bull Salzburg jest największą sensacją młodzieżowej Ligi Mistrzów. W półfinale rozgrywek zmierzy się z Barceloną, a w bramce austriackiej drużyny do lat 19 stanie Bartłomiej Żynel.

18-letni polski bramkarz trafił do Red Bulla Salzburg w 2014 roku z Jagiellonii Białystok za 100 tys. euro. Żynel trenuje w filii klubu FC Liefering, czekając na szansę na zapleczu austriackiej Bundesligi, ale rozgrywkach młodzieżowej Ligi Mistrzów jest numerem 1 w bramce i radzi sobie rewelacyjnie. W sześciu meczach puścił zaledwie dwa gole, czterokrotnie zachował czyste konto, a w spotkaniu z Manchesterem City był bohaterem konkursu rzutów karnych.

- Wiedzieliśmy, że losowanie, w którym trafiliśmy na Manchester City, było najgorszym z możliwych, ale awansowaliśmy po rzutach karnych. Mieliśmy trochę szczęścia, lecz myślę, że zasłużyliśmy sobie dobrą grą. Udało mi się obronić jedenastkę Brahima Diaza - mówi Żynel w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

W 1/8 finału Red Bull Salzburg rozgromił PSG 5:0, a w ćwierćfinale pokonał Atletico Madryt 2:1. Z Hiszpanami Żynel nie zagrał z powodu przeziębienia, ale na turniej finałowy młodzieżowej LM najprawdopodobniej wróci do bramki. 21 kwietnia w Nyonie, w półfinałach zmierzą się Salzburg z Barceloną oraz Real Madryt z Benficą.

- Poprzedni rywale robili wrażenie, ale nie czuliśmy strachu ani nadmiernego szacunku, bo wiemy, że potrafimy grać w piłkę. Mocno w siebie wierzymy. To, co osiągnęliśmy, już jest wielkim sukcesem i niespodzianką. Skoro jednak udało się pokonać takie drużyny, to dlaczego nie Barcelonę? Wierzę, że możemy wygrać z każdym - dodaje Żynel.

Sergio Ramos znowu uratował Real! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)