Pierre-Emerick Aubameyang znów strzela jak z karabinu. Robert Lewandowski przed trudnym zadaniem

PAP/EPA / SASCHA STEINBACH  / Aubameyang w sezonie 2016/17 był najlepszym strzelcem Bundesligi
PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Aubameyang w sezonie 2016/17 był najlepszym strzelcem Bundesligi

Na początku rundy wiosennej można było odnieść wrażenie, że nikt nie będzie w stanie sprzątnąć sprzed nosa Robertowi Lewandowskiemu tytułu najlepszego strzelca ligi. Główny rywal przestał przecież trafiać. To była jednak tylko chwilowa niemoc.

Obudził się, odżył, wrócił do gry, otrząsnął ze strzeleckiej niemocy - Pierre-Emerick Aubameyang na początku rundy wiosennej drałował ociężały pod górę, niewiele mu wychodziło. Minęło jednak kilka tygodni i piłkarz z Gabonu wrócił do formy, którą zachwycał przez całą rundę jesienną. W piątek zdobył kolejną bramkę, ma ich na koncie w Bundeslidze już 23, dwie więcej niż "Lewy". Co się musiało stać, aby główny rywal Roberta Lewandowskiego w walce o tytuł króla strzelców Bundesligi znów zaczął strzelać na potęgę?

- Byłem zmęczony, to był dla mnie trudny czas, bo przez to, że musiałem lecieć na Puchar Narodów Afryki, nie mogłem normalnie przepracować okresu przygotowawczego - mówił jeszcze niedawno napastnik Borussii Dortmund. Zawodził w ważnych momentach, ale Thomas Tuchel wciąż mu ufał, dawał kolejne szanse. Piłkarz złapał oddech i znów strzela jak z karabinu.

Wystarczy przytoczyć odpowiednie liczby: pięć ostatnich meczów, w których reprezentant Gabonu zdobył aż dziewięć bramek - po dwie z Freiburgiem i Bayerem, trzy z Benfiką oraz po jednej z Herthą i w piątek z Ingolstadt. Piłkarz Borussii jest aktualnie nie tylko liderem klasyfikacji strzelców w Bundeslidze, ale plasuje się w samym czubie klasyfikacji najlepszych, ligowych strzelców w całej Europie (biorąc pod uwagę pięć najsilniejszych, europejskich lig). Aubamayeng z 23 trafieniami na koncie ustępuje jedynie Edinsonowi Cavaniemu, który dla Paris Saint-Germain zdobył już 27 bramek. "Auba" ma na swoim koncie tyle samo trafień, co Leo Messi i jedno więcej niż Andrea Belotti.

Do zakończenia rywalizacji w niemieckiej elicie zostało dziewięć kolejek. W ciemno założyć można, że polsko - gaboński duet przekroczy magiczną barierę 30 goli. Kto okaże się jednak lepszy na finiszu ligi?

ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos znowu uratował Real! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
Polska dla Polaków
17.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę, że Robert może nie zupełnie ale prawie nie dba o zdobycie buta czy króla strzelców Bundesligi. Wydaje mi się, że zależy mu bardziej na wygranych klubu, w którym gra.