- Byliśmy przed bardzo trudnym spotkaniem, których będzie coraz więcej. Im bliżej końca sezonu zasadniczego, tym będzie ciężej. Po wyjeździe do Białegostoku bardzo chcieliśmy odrobić straty u siebie - rozpoczął swoją pomeczową wypowiedź opiekun Korony Maciej Bartoszek.
Kielczanie liczyli na przedłużenie serii zwycięstw przed własną publicznością do sześciu z rzędu i nie ma co ukrywać, że lepiej pojedynek z Cracovią (3:0) nie mógł się dla nich rozpocząć. Ukaranie czerwoną kartką już w 7. minucie Jakuba Wójcickiego okazało się kluczowe. - Mecz dobrze się dla nas ułożył. Szkoda niewykorzystanego karnego, ale przez całe spotkanie mieliśmy grę pod kontrolą. Cracovia grała w osłabieniu, ale mimo wszystko skutecznie się broniła, brakowało nam wykończenia. Dobre zmiany w końcówce i cieszy wynik, ale zwycięstwo 1:0 tak samo byśmy szanowali - przyznał.
Gospodarze bardzo rozsądnie podeszli do sprawy. Zamiast szaleńczego zrywu postawili na konsekwentne budowanie ataku pozycyjnego. - Czasami kibice oczekują od razu efektów, pospolitego ruszenia na przeciwnika, a to nie jest takie proste - tłumaczył Bartoszek. - Trzeba sobie wypracować miejsce, sytuacje i my cały czas w tym ataku pozycyjnym do tego dążyliśmy. Chwała chłopakom, że to realizowali. Powtarzaliśmy sobie w szatni, że drogą do sukcesu będzie konsekwencja i cierpliwość i tak się stało - kontynuował.
Dzięki wygranej złocisto-krwiści mają na swoim koncie 35 punktów, co daje im aktualnie 8. miejsce. Do końca rundy zasadniczej zostało jednak jeszcze trochę grania. Ile "oczek" wystarczy do tego, aby Korona cieszyła się z utrzymania już po 30. kolejce? - Na początku myślałem o 41 punktach, że to może być wystarczające, ale prawda jest taka, że trzeba w każdym meczu walczyć o to, żeby liczbę 40 jak najszybciej przeskoczyć i wtedy będziemy się mogli cieszyć z tej pierwszej ósemki. Jest bardzo ciasno, te kolejki są bardzo ważne. Najważniejsze, że my punkty dopisaliśmy - zakończył 39-latek.
ZOBACZ WIDEO Nie Ramos a Casemiro dał zwycięstwo Realowi. Zobacz skrót meczu Athletic - Real [ZDJĘCIA ELEVEN]