Robert Lewandowski potrzebuje ochroniarza? Adam Nawałka może zdecydować się na zmianę taktyki

PAP/EPA / ROBERT GHEMENT
PAP/EPA / ROBERT GHEMENT

Kopniaki, prowokacje, niesportowe zachowania - tego możemy spodziewać się po Czarnogórcach w niedzielny wieczór, gdy reprezentacja Polski zagra w eliminacjach do mundialu. Wszyscy zastanawiają się kto wystąpi: Łukasz Teodorczyk czy Arkadiusz Milik.

Jeszcze kilka miesięcy temu nie byłoby nawet tematu: kto ma być partnerem w ataku Roberta Lewandowskiego. Odpowiedź byłaby jasna i niepodważalna: Arkadiusz Milik. Jednak sporo się zmieniło.

Łukasz Teodorczyk wrócił jesienią do kadry po świetnych meczach w Anderlechcie. Zdobywał gole jak na zawołanie, więc Adam Nawałka wysłał mu powołanie. Kiedy zdrowy był Milik, to "Teo" siedział na ławce, ale kontuzja snajpera Napoli z Danią sprawiła, że Nawałka musiał poszukać nowych rozwiązań.

Z Armenią obok Lewandowskiego zagrał już Teodorczyk, jednak to nie był udany mecz dla tego zawodnika. Szarpał, próbował, ale brakowało elegancji w jego poczynaniach, mechanizmów, które Milik doskonale rozumie, kiedy gra w parze z Lewandowskim.

Polska do ostatnich sekund drżała o zwycięstwo i gol Lewandowskiego zapewnił nam komplet punktów. Na postawę Biało-Czerwonych było sporo narzekań. Adam Nawałka wyciągnął wnioski i chociaż w listopadzie musieliśmy sobie radzić bez Milika, to jednak Teodorczyk kontynuował strzelecką formę w Anderlechcie.

ZOBACZ WIDEO Sześć goli w meczu Barcelony. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Tymczasem Nawałka zaskoczył: zmienił swoje ulubione 4-4-2 na klasyczne 4-5-1 z Lewandowskim na szpicy, który do pomocy miał Piotra Zielińskiego. Wyszło tak, że zagraliśmy najlepszy wyjazdowy mecz pod kierunkiem obecnego selekcjonera. Już nie chodzi tylko o wynik, ale sposób w jaki operowaliśmy piłką, jak się przemieszczaliśmy po boisku, jak formacje były blisko siebie. Rumunia, która przecież kilka miesięcy wcześniej była na Euro 2016, została totalnie zdominowana.

Manewr Nawałki powiódł się w stu procentach, ale druga sprawa jest taka, że Teodorczyk pojawił się na boisku przy stanie 1:0, a później strzeliliśmy dwie bramki. Jedną z asyst zanotował właśnie "Teo". To też daje do myślenia byłemu trenerowi Górnika Zabrze.

Mecz z Czarnogórą będzie jeszcze trudniejszy. Gospodarze z pewnością nie będą przebierać w środkach i Robert Lewandowski może odczuć to na własnej skórze. Dlatego jednym z pomysłów jest wystawienie Teodorczyka, który byłby swego rodzaju ochroniarzem snajpera Bayernu Monachium. To on walczyłby w powietrznych pojedynkach, zbierał kuksańce i kopniaki od rywali, a Lewandowski w teorii miałby więcej swobody.

- Na każdego zawodnika będą jakieś polowania, ale to kto będzie grał z przodu, to będzie mniej ważne. Dla mnie mecz z Rumunią pokazał, że musimy grać dwójką defensywnych pomocników. Jeśli zdrowy byłby Krychowiak, to on w parze z Linettym bądź Mączyńskim. Natomiast w momencie, kiedy graliśmy z jednym defensywnym - Krychowiakiem - i ofensywnym Zielińskim, to z przeciętnymi zespołami straciliśmy pięć bramek. Dlatego dla mnie powinniśmy zagrać tylko z Lewandowskim w ataku, a Teodorczyk i Milik muszą usiąść na ławce - mówi WP SportoweFakty Jan Tomaszewski, były reprezentant Polski.

O ile o Nawałka myślał o ustawieniu 4-5-1, to plany mogła pokrzyżować mu absencja Grzegorza Krychowiaka. Możliwe, że jednak zagramy dość podobnie, jak z Rumunią, a przy remisowym wyniku w drugiej połowie Nawałka sięgnie po Teodorczyka bądź Milika.

Początek spotkania z Czarnogórą w niedzielę o 20:45.

Źródło artykułu: